Mafia Grzybowa grasuje na Podkarpaciu
Trzy lata temu „gang” grzybiarzy pojawił się w podkarpackich lasach, zwracając na siebie niemałą uwagę. Z relacji „Gazety Wyborczej” wynika, że zbieracze bez zawahania wjeżdżali samochodami do lasów, taranując otaczających ich przyrodę.
Wtedy mężczyźni – gdyż oni przeważali w tej grupie – dziwili się, że takie zachowanie nie jest dopuszczalne. Mieszkańcy oczywiście od razu zawiadomili odpowiednie władze, gdyż nie dość, że niszczyli środowisko, to nie zostawiali nic dla mieszkańców okolicy. Ich zbiory nie były typową wyprawą na grzyby, lecz hurtowym wywozem dóbr leśnych.
Po kilku takich wycieczkach Rumunów, w podkarpackich lasach nie było już czego szukać. To oczywiste, że mężczyźni nie zbierają grzybów na użytek własny, ale po to by nimi handlować. Sprawa została nawet zgłoszona do Prokuratury Rejonowej w Krośnie. Jednak nie wszczęto żadnego postępowania.
Teraz sytuacja znów się powtarza. Mafia grzybowa ponownie zawitała na Podkarpacie i właśnie zameldowali się w jednym z pensjonatów, by wygodniej móc przechowywać towar.
Mafia? Co oni robią: szantażują grzyby? Porywają małe grzybki i żądają od starych grzybów okupu? – zapytał zdziwiony Tomasz Olbratowski
Liczne, zorganizowane grupy na przemysłową skalę zbierają grzyby, bez podpisania umowy z Lasami Państwowymi. Podobno to słowaccy Romowie przebrani za Rumunów, którzy wywożą polskie grzyby do Niemiec – stwierdził Przemysław Skowron
A co robią polskie grzyby w Niemczech? – zapytał Olbratwoski
Furorę – spuentował Skowron
Duże zamieszanie na pewno budzą na Podkarpaciu. Tym razem mieszkańcy również postanowili zawiadomić władze i do krośnieńskiej policji dotarło już kilka zgłoszeń w tej sprawie. Na razie ustalono, że Leśnicy wzmocnią swoje patrole po lasach, a funkcjonariusze będą ich w tym wspierać.