Długie, nocne rozmowy…
Małgorzata León. Wiceprezes siatkarskiego klubu Anioły Toruń i żona jednego z liderów naszej drużyny Wilfreda Leóna. Męża wspiera. Z mężem przed i po meczu rozmawia. Jak nastroje w czasie trwających Mistrzostw Europy?
Nastrój jest bardzo pozytywny. Jest bardzo szczęśliwy, że może grać przed tyloma polskimi kibicami po tak długim czasie. No i wyniki również cieszą – przyznała w rozmowie z Radiem RMF24.
Przepis na sukces? Żona siatkarza zdradziła jaki rytuał sprawdza się u Wilfreda Leóna przed każdym meczem. Położyć się, zasnąć, wyspać się i wstać świeżym, wypoczętym. A i – jak przyznała wiceprezes Anioły Toruń – dyspozycja przed starciem jest odpowiednia. Wcześniej jednak pytania, odpowiedzi. Rozmawiają w domu o sporcie? O siatkówce?
Tak, jest to temat, który każdego dnia jest obecny w naszym domu. Rozmawiamy nie tylko o meczach Wilfredo, ale również o meczach z innych lig, meczach innych reprezentacji. On może nie jest wielkim fanem rozmów o siatkówce po swoich treningach czy po meczach. Ale… towarzyszy mi dzielnie w rozmowach i odpowiada na pytania – podkreśla Małgorzata León.
Czy z siatkarzem da się wytrzymać pod jednym dachem?
Ile męża nie ma w domu? Żona Wilfreda Leóna przyznaje, że jeszcze tego nie policzyła. W tym roku – rozłąka, która nieco doskwiera. Tym bardziej, że w trakcie lockdownu małżeństwo spędzało dużo czasu razem. Wzajemnie wspierało się przy dzieciach. A gotowanie? Jak się okazuje… nasz polski siatkarz lubi gotować. I nawet nieźle mu to wychodzi. W domu i w pracy – leniem zdecydowanie nie jest. Z żoną uzupełnia się na wielu frontach. Wyjazdy, długie godziny treningów trzeba jednak przetrwać. „Trzeba to przeżyć”. A wszystko dla spełnienia marzeń. Marzeń polskiego sportowca, siatkarza, lidera drużyny Wilfreda Leóna. Jednym z nich jest jak najlepszy rezultat na Mistrzostwach Europy. Kibice trzymają kciuki, wstrzymują oddech i bacznie śledzą co dalej.
A jak to wygląda w drużynie? Od maja w tym samym gronie. Lubią się? Nie lubią się? Małgorzata León przyznała, że na boisku widać, że potrafią się dogadać. Pozytywna energia i dobry kontakt. Na wyjazdach we wspólnych pokojach. Każdy potrafi jednak uciekać myślami do swoich rodzin, swojej codzienności. Jak „wyłącza się” Wilfredo? Rozmawia z żoną i dziećmi. To daje mu dodatkowego „kopa”.
Skąd taki talent?
Gość rozmowy w Radiu RMF24 wyznaje, że dobre warunki fizyczne (2 metry i 3 centymetry wzrostu) oraz tytaniczna praca potrafią zdziałać cuda. Wilfredo nie ukrywa że pokochał Polskę, ale urodził się i wychował na Kubie.
Na Kubie mówią, że nie ma mistrza olimpijskiego, który doszedłby do sukcesów w przyjaznych warunkach. Trzeba było zacisnąć zęby – wspominał kiedyś siatkarz.
Małgorzata León podkreśla, że życie i treningi na Kubie bywały ciężkie.
Jeszcze kiedy Wilfredo mieszkał na Kubie i trenował, to warunki były naprawdę trudne. Mam na myśli, że nie było bieżącej wody. Trzeba było chodzić do studni. Z wiadrami. Wnosić wodę do internatu. I nie dość się, że się w tej wodzie kąpać, to jeszcze wyprać ubrania. Najsłabsi w jakimś momencie się wykruszali, a najmocniejsi pozostali. Potem narodzili się mistrzowie olimpijscy – mówiła w Radiu RMF24 żona lidera.
Gra po 8-9 godzin dziennie. 30 stopni Celsjusza. Upał. Młody chłopak 14 lat i ogromne ciężary. W tym wieku Wilfredo León zadebiutował w seniorskiej reprezentacji.
Sport – sukcesy i porażki
Przegrana Polski w meczu z Francją odbiła się na całej drużynie.
Przyznam szczerze, że ten początek był bardzo trudny. Nie wiem czy kiedykolwiek, zresztą tak, jak napisałam, widziałam mojego męża tak przybitego po porażce. Wiedziałam, jak wielkim marzeniem było dla niego zdobycie medalu olimpijskiego. Trzeba to było jakoś przepracować. Od razu pierwszego dnia, kiedy mąż wrócił, zrobiliśmy mu takie zaległe urodziny – wyznała wiceprezes klubu sportowego Anioły Toruń.
Moje kibicowskie serce pęka, ale niestety taki jest sport - czasem cudowny, a czasem brutalny💔Chyba żadna porażka nie dotknęła mojego męża tak jak ta. Czas przepracować to wszystko, odpocząć i z nową energią i entuzjazmem rozpocząć przygotowania do ME.
— Małgorzata León (@MalgorzataLeon) August 3, 2021
Zawodnicy musieli to jednak przepracować i skupić się na kolejnych spotkaniach. A analiza techniczna przeciwnika prosta nie jest. I choć Małgorzata León przyznała, że Belgia to drużyna nieobliczalna, wiemy już, że ostatnią rozgrywkę wygraliśmy. Mistrzostwa Europy. Idziemy dalej!