Nie żyje raper Marcus Birks
W wieku 40 lat zmarł Marcus Birks, raper i muzyk z Leek w hrabstwie Staffordshire. Mężczyzna na początku sierpnia trafił na oddział intensywnej terapii szpitala Royal Stoke University Hospital po tym, jak zakaził się koronawirusem. Brytyjczyk, który wcześniej zasłynął jako koronasceptyk, całkowicie zmienił wtedy swoje podejście do pandemii.
Pierwsze, co wtedy powiedziałem mojej rodzinie, to: zaszczepcie się. I będę to mówił każdej napotkanej osobie – mówił.
Covid sceptic, who urged others to get vaccinated after hospitalisation, dies https://t.co/hRDhG0xWQm
— BBC News (UK) (@BBCNews) August 29, 2021
Marcus Birks zmarł na COVID-19
Marcus Birks przegrał walkę z COVID-19. Wcześniej o swojej chorobie i porzuceniu koronasceptyzmu opowiadał w mediach. W rozmowie z BBC przyznał, że był zszokowany tym, jak ciężko przechodzi COVID-19, ponieważ do tej pory rzadko chorował. Wspominał, że początkowo objawy przypominały grypę. Wkrótce jego stan mocno się pogorszył. 40-latek zaczął mieć poważne problemy z oddychaniem.
To najstraszniejsza rzecz na świecie, kiedy czujesz, że brakuje ci tchu – opowiadał wtedy.
Birks wkrótce miał zostać ojcem. Jego żona Lisa Birks, która jest w ciąży, napisała w mediach społecznościowych:
Odszedł mój mąż, mój najlepszy przyjaciel, moja bratnia dusza Marcus. Spędziłam z nim ponad połowę swojego życia, odkąd miałam 16 lat, od 10 lat byliśmy małżeństwem. Obiecałam mu, że codziennie będę mówić naszemu synkowi, jak bardzo go kocha, jak bardzo jest wyjątkowy i że byłby najlepszym ojcem, o jakim dziecko może marzyć
Marcus razem ze swoją żoną od 2013 roku występował z zespołem Cappella, który największe sukcesy święcił w latach 90. Największym przebojem formacji wykonującej muzykę eurodance był utwór „U Got 2 Let the Music”, który w 1993 roku dotarł do drugiego miejsca UK Singles Charts.
