Święta zasada: Na kapelę nie wyrywamy
W naszej zabawie budzimy wasze wspomnienia sprzed lat. Kto z nas nie marzył o własnej kapeli? Niektórzy z nas spełnili to marzenie i przed latami było o nich głośno na wielu osiedlach. Taką sławą na pewno owiał się Katowicki zespół Dead Pasztet!
Zaczynali we trójkę na osiedlu Bluszcza, tam właśnie Paweł, Marcin i Tomek postanowili założyć swoją kapelę i razem grać punk rocka. W każdym zespole jest jeden, który przewodzi wszystkim. Kim był frontman katowickiego zespołu?
Śpiewał u nas Tomek, Misiek. Niestety potem mama zabroniła mu się z nami spotykać i wokalistą oraz liderem zespołu został Paweł, ksywa Antek – powiedział nam Marcin
To musiało być ostre granie. Jednak chłopaki się nie poddali i pomimo tego, że zabrakło im członka, to kontynuowali swoją karierę. Z tego, co mówili, całkiem prężną. Mateusz Opyrchał był bardzo ciekaw, który z członków Dead Pasztet miał najwięcej fanek. Tutaj była chwila sporu, ale jednak Marcin postawił na swoim.
Paweł grał na basie i jako lider zespołu, no podrywał i robił spektakl na scenie
Nie potwierdzam tego, Marcin dobrze wiesz, mieliśmy jedną i najważniejszą zasadę: Na kapelę nie wyrywamy – wyznał Paweł
Kiedy tak Mateusz słuchał wyznań punkrockowego zespołu, aż sam zapragnął zagrać jako ich perkusista! Jesteście ciekawi czy Dead Pasztet jeszcze zagra? Koniecznie posłuchajcie!