Jechał z uszkodzonym kołem pod wpływem alkoholu
Do tej kuriozalnej sytuacji doszło kilka dni temu w godzinach wieczornych w okolicach stolicy Dolnego Śląska. Drogą z Wrocławia do Oławy poruszał się volkswagen, który jechał z uszkodzonym kołem. W oponie nie było powietrza, ale nie sprawiało kierowcy żadnego problemu w dalszej jeździe. Zachowaniem kierującego i uszkodzonym volkswagenem szybko zainteresowali się funkcjonariusze wrocławskiej drogówki, którzy zatrzymali pojazd do kontroli i zakończyli niebezpieczną podróż.
Mając uzasadnione podejrzenia co do stanu prowadzącego pojazd, mundurowi przebadali 23-latka pochodzącego z Ukrainy alkomatem. Przeżyli prawdziwy szok, bo kierowca wydmuchał prawie promil alkoholu w organizmie. Jego kłopoty jednak dopiero się zaczęły, bo policjanci znaleźli przy nim marihuanę. Na tym jednak interwencja mundurowych z Wrocławia nie zakończyła się, bowiem na miejscu pojawił się kolejny pojazd.
Mieszkaniec powiatu wrocławskiego został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 178a Kodeksu karnego. To jednak nie był koniec jego i nie tylko jego — poważnych kłopotów – przekazał Krzysztof Marcjan z KWP we Wrocławiu.
Na pomoc mężczyźnie ruszył… jego pijany kolega
Pasażerami pojazdu, który pojawił się na miejscu zdarzenia, okazali się koledzy 23-latka. Mieli udzielić mu pomocy w naprawie zepsutego koła. Jednak i w tym przypadku czujne nosy doświadczonych policjantów wyczuły woń alkoholu od 43-letniego kierowcy pojazdu. Swoje słuszne podejrzenia wystawili na próbę alkomatu.
Podczas rozmowy z kolegami funkcjonariusze nabrali podejrzeń, że jeden z nich, kierowca pojazdu, którym przyjechali, znajduje się pod wpływem alkoholu. Tym razem wyświetlacz policyjnego alkomatu, także wskazał wartość odpowiadającą blisko promilowi alkoholu w organizmie – zrelacjonował Krzysztof Marcjan.
Obaj mężczyźni, będący obywatelami Ukrainy, zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy i trafili do policyjnego aresztu. Decyzję o dalszym losie obu kierowców wkrótce podejmie wrocławski sąd.
Zgodnie z przepisami 23-latkowi grozi maksymalnie do 3 lat pozbawienia wolności. Z kolei jego 43-letni kolega może spodziewać się 2-letniego pobytu w zakładzie karnym.
fot. Policja Wrocławska
Czytaj także: