Kuchenne rewolucje w "Barze Kartuska" w Gdańsku
Ada od kilku lat prowadzi w Gdańsku "Bar Kartuska", w którym podaje domowe jedzenie z bemarów. Otworzyła lokal w trudnym dla siebie czasie, dzięki funduszom unijnym. Porzucił ją mąż, zabierając też mieszkanie, przez co została eksmitowana razem z dziećmi - siedmioletnim Krzysiem i dziewięcioletnim Kacprem. Nagle stała się samotną matką dwóch synów. Ponadto straciła pracę w szkolnej stołówce.
Niestety, restauracja Ady z roku na rok traci klientów, a właścicielka popada w coraz większe długi. Choć może liczyć na wsparcie dorosłych już synów i ich życiowych partnerek, to jednak wciąż zbyt mało. Wyczerpuje się jej wola walki, zaczyna rozważać zamknięcie biznesu.
Magda Gessler przyjechała pomóc właścicielce. Kiedy zjawiła się w lokalu - od razu zdenerwowało ją to, że jest samoobsługa. Musiała podejść do kasy i wskazać, na co ma ochotę. Dania leżały za ladą w bemarach. Restauratorka poprosiła o jednego opiekanego ziemniaka, buraki, jednego zraza wołowego, kopytka, karkówkę oraz kotleta mielonego.
Ilość poprawiaczy smaku w karkówce jest przerażająca - powiedziała po spróbowaniu karkówki.
Kopytka miały za dużo mąki, a zraz wołowy i ziemniak za długo leżały w bemarze. Kotlety mielone były dobrze wybite i zdawać by się mogło, że będą smaczne. Jednak po spróbowaniu Gessler wypluła kawałek do chusteczki. Właścicielka, aby ratować sytuację zaproponowała jeszcze udko z kaczki - okazało się, żeby było to najlepsze danie w barze.
Magda Gessler poprosiła na rozmowę Adę.
Dlaczego Pani podaje wodę z kranu do herbaty? Tego się nie da pić! (...) Pani używa najgorszego możliwego towaru. Dlaczego to Pani robi? Pani truje ludzi - powiedziała.
Ada obiecała poprawę. W rozmowie z restauratorką przyznała się, skąd decyzja na założeniu baru.
Rozwód. Sąd przyznał mieszkanie na początku mi. Były mąż się odwołał i przez to ze straciłam pracę, to sąd drugiej instancji przyznał mieszkanie jemu. (...) Zostałam bez mieszkania, bez pracy - wyznała zapłakana.
Gessler poprosiła Adę, aby nie płakała i wzięła się w garść. Obiecała, że jej pomoże. Restauratorka poszła poznać zespół – synów i synowe kobiety. Sprawdziła także, jak wygląda kuchnia i produkty - wszystko było brudne, a przygotowane wcześniej dania źle zapakowane i już stare.
To jest śmietnik! (...) Popatrz na ziemniaki. Nawet świnie jedzą lepsze - powiedziała wkurzona Gessler.
"Podaj Kaczkę Raz"
Przyszedł czas na ogłoszenie zmian. "Bar Kartuska" będzie się nazywał "Podaj Kaczkę Raz”. Specjalnością będzie oczywiście kaczka w towarzystwie kopytek, rosół z kaczki i wiele innych smakołyków tego ptaka. Ada była zachwycona tym pomysłem i w końcu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Na finałowej kolacji pojawiło się mnóstwo gości. Byli zachwyceni wystrojem i nowym wyglądem lokalu. Na przystawkę podano kulebiaka z musem z kaczki z żurawiną i chrzanem. Następnie na stołach wylądował drobiowo-wołowy rosół z domowymi lanymi kluskami. Gwiazdą wieczoru była kaczka w towarzystwie kopytek z majerankiem. Wszyscy byli zachwyceni jedzeniem!
Magda Gessler w związku z pandemią koronawirusa do "Podaj Kaczkę Raz" wróciła po trzech miesiącach. Restauratorka przyznała, że bardzo czekała na spotkanie z Adą i jej daniami. Rosół był pyszny, kulebiak także, jednak mięso było za bardzo przesmażone. Pierś z kaczki była bardzo smaczna, ale przesuszona.
Macie bardzo smaczną kuchnie. Gratuluję - powiedziała na koniec.
"Podaj Kaczkę Raz" - czy lokal nadal istnieje?
Restauracja "Podaj Kaczkę Raz" już nie istnieje!