Cristiano Ronaldo wybiera wodę
We wtorek reprezentacja Portugalii rozegrała swój pierwszy mecz na Euro 2020, w którym zwyciężyła z Węgrami. Dzień wcześniej odbyła się konferencja prasowa, na której pojawił się Cristiano Ronaldo. W sieci niezwykłą popularność zyskał fragment tej konferencji, jednak tym razem nie chodziło o piłkę nożną. Portugalski gwiazdor przybył na spotkanie z dziennikarzami i zauważył, że na stole, za którym usiadł, stoją dwie butelki coli. Bardzo mu się to nie spodobało i odsunął butelki z napojem. Cristiano Ronaldo dał jasno do zrozumienia, że nie jest fanem tego napoju, wskazując butelkę, która stała obok i powiedział "pijcie wodę".
'Drink water'
— Guardian sport (@guardian_sport) June 15, 2021
Cristiano Ronaldo removes Coca-Cola bottles at start of #Euro2020 press conference pic.twitter.com/2eBujl9vzk
Gigantyczna strata Coca-Coli
Gest Cristiano Ronaldo szybko odbił się na notowaniach giełdowych Coca-Coli. Hiszpański dziennik „Marca” zauważył, że po tej konferencji akcje amerykańskiej spółki na rynku europejskim spadły o niecałego dolara. Oznaczało to, że reakcja Portugalczyka na stojące przed nim butelki coli spowodowała spadek cen akcji o 1,6 proc., co było równoznaczne ze spadkiem wartości Coca-Coli o cztery miliardy dolarów (z 242 mld dol. do 238 mld dol.).
Ronaldo zrobił to, co powinny robić wszystkie szanujące się gwiazdy - czyli dbać o to, by jego wizerunek był prezentowany w kontekście produktów, z którymi on sam się utożsamia. Ronaldo pokazał, że nie jest słupem ogłoszeniowym, do którego można przypiąć dowolny komunikat – powiedział Dariusz Kubuj, główny strateg firmy Kubuj Strategia w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl
Coca-Cola, czyli jeden ze sponsorów Euro 2020, wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że każdy ma prawo gustować w różnych napojach, niejako usprawiedliwiając gest Ronaldo. Organizatorzy turnieju podkreślili natomiast, że każdy zawodnik uczestniczący w konferencji ma do swojej dyspozycji "Coca Colę, Coca Colę Zero - bez cukru i wodę".