Karetka pogotowia uciekała przed policją
Do dziwnej sytuacji doszło w Trójmieście. Sopocka drogówka w niedzielę 23 maja 2021 roku otrzymała informację, że jedną z trójmiejskich karetek prawdopodobnie porusza się 20-latek bez prawa jazdy. Mundurowi postanowili zweryfikować te doniesienia u samego źródła. Okazja nadarzyła się, gdy zobaczyli w rejonie Alei Niepodległości i ul. Haffnera związaną ze sprawą karetkę. Funkcjonariusze policji natychmiast ruszyli za karetką, włączając przy tym tzw. „koguty” i sygnały dźwiękowe.
Kierowca karetki nic jednak sobie nie robił z wezwań policji do zatrzymania pojazdu i na dodatek przyspieszył. Mało tego, 20-latek włączył w karetce sygnały świetlne oraz dźwiękowe i uciekał uprzywilejowany po gdyńskich ulicach przed policją jadącą na sygnale. Młody mężczyzna nie tylko zignorował polecenia funkcjonariuszy o zatrzymaniu pojazdu, ale zignorował przepisy ruchu drogowego. Szaloną jazdę kierowcy karetki zakończyli mundurowi, którzy zajechali mu drogę na ul. Śląskiej. Funkcjonariusze wyciągnęli 20-latka z pojazdu i obezwładnili go.
Kierowcy karetki grożą poważne zarzuty
Sopoccy policjanci aresztowali 20-letniego kierowcę karetki, ubranego w strój ratownika medycznego. Po dokładnym sprawdzeniu policyjnej bazy danych funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Chłopak próbował tłumaczyć się, że jego współpasażerka źle się poczuła, dlatego włączył sygnały uprzywilejowania i chciał ją zawieźć do szpitala. Kobiecie nic jednak nie było i nie wymagała ona pomocy medycznej.
W sprawie prowadzone jest policyjne śledztwo, a po jego zakończeniu kierowcy karetki mogą zostać postawione prokuratorskie zarzuty. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. 20-latek prawdopodobnie odpowie też za wykroczenia dotyczące bezpodstawnego użycia sygnałów uprzywilejowania, poruszania się pojazdem bez prawa jazdy oraz spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, np. poprzez zignorowanie sygnalizacji świetlnej.