Robert Lewandowski o krok od rekordu
W ostatnich miesiącach Robert Lewandowski nie ma sobie równych. Napastnik Bayernu Monachium strzela niczym maszyna i od dawna ma zapewniony tytuł króla strzelców Bundesligi. Będzie to dla niego już szósta taka nagroda, jednak Robert mierzy dużo wyżej. Mimo kontuzji, która wykluczyła go z czterech spotkań ligowych, polski napastnik nadal ma ogromną szansę na pobicie rekordu Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 aż 40 razy pokonywał bramkarzy przeciwników. Na dwie kolejki przed końcem Lewandowski ma na swoim koncie już 39 bramek, a jego regularność (gol średnio co 59 minut) każe sądzić, że pobicie osiągnięcia legendarnego Niemca jest jedynie formalnością.
Żona Gerda Muellera o Robercie Lewandowskim
Niestety stan Gerda Muellera nie pozwala mu śledzić pościgu Polaka za jego rekordem. W listopadowym wywiadzie dla "Bilda" żona niemieckiego piłkarza przyznała, że "Gerd śpi i czeka na swój koniec". Mueller od lat cierpi na chorobę Alzheimera, a od 2015 roku przebywa w specjalnym ośrodku niedaleko Monachium, gdzie ma zapewnioną całodobową opiekę. Teraz Uschi Mueller przyznała, że jej mąż czuje się dobrze, jednak jest nieobecny i nie może opowiedzieć mu o pogoni Roberta Lewandowskiego za jego rekordem.
Niestety nie mogę mu o tym powiedzieć. Gerd jest cichy i spokojny. Śpi przez większość dnia. Ale spokojnie. Nie wygląda na zestresowanego. Czuje się dobrze - powiedziała Uschi Mueller w rozmowie z magazynem "Sport Bild"
Żona legendarnego niemieckiego piłkarza zdradziła, że Gerd od dawna zastanawiał się, dlaczego jeszcze nikt nie pobił jego osiągnięcia. Przyznała również, że jej mąż nie byłby zazdrosny o to, że ktoś mógłby go wyprzedzić.
Zawsze zastanawiał się, dlaczego nikt go jeszcze nie dogonił. Czekał na kogoś, kto w końcu przekroczy granicę 40 goli. Mawiał: ”Mają tyle miejsca, mają wiele okazji i nie strzelają". (...) Gerd nie byłby zazdrosny. Nie narzekałby, gdyby stracił rekord. Wręcz przeciwnie, byłby pierwszym, który by pogratulował i powiedział: "Dobra robota!". Jestem tego pewna - powiedziała
Uschi Mueller jest pod wrażeniem formy Roberta Lewandowskiego i jest przekonana, że uda mu się przekroczyć barierę 40 bramek. Wyznała jednak, że wolałaby, gdyby to jej mąż zachował ten rekord. Pociesza się tym, że Gerd już zawsze zostanie zapamiętany jako "Bombardier".
Na kogoś takiego trzeba było czekać 50 lat. Ilu było takich następców widzieliśmy? Zero, a teraz w końcu jest. Jestem przekonana, że Lewandowski da radę. Rozegrał świetny sezon i jest pracowity. (...) Nie ukrywam, że wolę, aby Gerd zachował rekord. Fajnie by było, jakby "Lewy" strzelił 39-40 goli. Nawet jeśli ustanowi nowy rekord, Gerd zawsze będzie Gerdem. Zostanie na zawsze zapamiętany jako "Bombardier" - wyjaśniła