Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

06:14
Depeche Mode Enjoy the Silence
06:18
JJ Still (I Got Summer On My Mind) [FORTELLA Remix]
06:21
Gromee / Sound'N'Grace Zaśnieżone Miasta

Mariusz Adam Ryjek nie żyje. Uczestnik "Hell's Kitchen" i "Warsaw Shore" miał 35 lat

Mariusz Adam Ryjek nie żyje. Zawodnik sztuk walki i uczestnik programów "Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia", "You Can Dance" czy "Warsaw Shore. Ekipa z Warszawy" zaginął w minioną sobotę. Niestety, poszukiwania zakończono po kilku godzinach i poinformowano o śmierci 35-latka.
fot. materiały prasowe

Nie żyje Mariusz Adam Ryjek, uczestnik "Hell's Kitchen" i "Warsaw Shore"

Mariusz Adam Ryjek nie żyje. Zawodnik sztuk walki zyskał sporą popularność za sprawą udziału w programach "Hell's Kitchen", "You Can Dance" czy "Warsaw Shore". W sobotę - 8 maja - w sieci pojawiły się informacje o zaginięciu mężczyzny. Jak czytamy na stronie "Zaginieni przed laty" 35-latek ostatni raz był widziany wczesnym popołudniem niedaleko miejsca zamieszkania.

Ok. godz. 13 wyszedł ze swojego mieszkania w Gdyni na Grabówku. Następnie o godz. 13.40 wysiadł z autobusu na przystanku obok Urzędu Miasta w Gdyni. Kierował się w stronę Bulwaru Gdyńskiego. Od tamtej chwili nikt nie wie, co dzieje się z mężczyzną, gdyż jego telefon jest nieaktywny – czytamy w informacji zamieszczonej na Facebooku. Od tamtej pory nagłośniono sprawę w mediach, a wiele osób zaangażowało się w poszukiwania.

Tragiczny finał poszukiwań

Tego samego dnia Ryjek miał walczyć na gali Krwawy Sport 3, niestety do spotkania nie doszło. Po kilku godzinach podano komunikat o śmierci mężczyzny.

Z wielkim żalem i smutkiem przekazujemy Wam informację, iż Mariusz A. Ryjek, który zaginął w Gdyni, nie żyje. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia i żalu - czytamy na stronie "SOS Zaginięcia".

Jak informuje Onet.pl, informację o śmierci 35-latka potwierdziła gdyńska policja, która przyjęła zgłoszenie. We wstępnym dochodzeniu śledczy wykluczyli udział osób trzecich w zdarzeniu. Sprawę bada prokuratura.

Polecamy