Nie żyje Marcin Król
Nie żyje Marcin Król. Ceniony aktor i reżyser z Limanowej zginął w wypadku, do którego doszło na budowie w Białogardzie w województwie zachodniopomorskim. O śmierci zaledwie 31-letniego mężczyzny poinformował portal „Głos Koszaliński”. Tragiczne wieści potwierdzili jego najbliżsi.
Drodzy znajomi i przyjaciele Marcina, z przykrością i niewyobrażalnym bólem informuję, że Marcin zmarł dzisiaj w wyniku nieszczęśliwego wypadku i mimo reanimacji. Miał 31 lat, był ojcem dwójki małych dzieci, najwspanialszym mężem – napisała w mediach społecznościowych pogrążona w żałobie żona Magda.
Tragedia na budowie
Jak opisuje lokalny portal limanowa.in, Marcin Król zmarł w piątek 23 kwietnia 2021 roku, w wyniku nieszczęśliwego wypadku na budowie. Jego życia nie udało się uratować mimo podjętej reanimacji. Okoliczności tragedii nie są póki co znane.
Marcin Król miał zaledwie 31 lat. Pochodził ze Starej Wsi w gminie Limanowa w województwie małopolskim. Był instruktorem i reżyserem limanowskiego teatru „Co się stało?!” oraz aktorem Teatru im. Bolesława Barbackiego w Nowym Sączu. Współpracownicy z nowosądeckiego teatru pożegnali Króla za pośrednictwem Facebooka:
Z wielkim żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego wspaniałego kolegi aktora Marcina Króla. Odszedł młody człowiek, o wielkim sercu i radości życia, obdarzony niezwykłym talentem, którym szczodrze się dzielił. Jego uśmiech i poczucie humoru, pozytywna energia napawały nas wszystkich optymizmem. Powtarzał, że jego francuskie „r” zawsze mu trochę przeszkadzało, ale nie na tyle, żeby zrezygnować ze swojej pasji. Nazywał siebie zawodowym aktorem-amatorem. W naszych sercach i pamięci pozostanie jako mądry, ciepły, serdeczny kolega. Żonie Magdalenie, rodzinie i bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia
Koledzy z limanowskiego teatru „Co się stało?!” piszą zaś:
Są takie momenty, kiedy brakuje słów. To jest jeden z tych momentów. Coś się stało, a jednocześnie właśnie coś się… skończyło
Nowe informacje w sprawie śmierci Marcina Króla: