21 kwietnia świat obiegła informacja o przedwczesnej śmierci legendarnego Prince’a, który w dniu śmierci miał zaledwie 57 lat. Ta ogromna strata poruszyła cały świat muzyki i fanów artysty na całym świecie. Prince wywarł wpływ muzyczny na wielu młodszych wykonawców i pozostawił po sobie mnóstwo niezapomnianych przebojów z kultowym „Purple Rain” na czele. Jak zwykle bywa po śmierci znanego wykonawcy, single i albumy księcia z Minneapolis ponownie zaczęły podbijać listy przebojów i bić rekordy popularności.
Okazuje się, że imponująca liczba 39 wydanych za życia płyt to tylko niewielka część tego, co stworzył artysta. Susan Rogers, wieloletnia współpracowniczka Prince’a, ujawniła w wywiadzie dla „Good Morning America”, jak pokaźnych rozmiarów zbiory niepublikowanego dotychczas materiału zostawił po sobie zmarły artysta. Ogromne ilości nagrań znaleziono w studiach wytwórni księcia popu Paisley Park Records, gdzie zajmowały w całości jeden z pokoi. Utworów wystarczyłoby, by przez najbliższe sto lat co roku ukazywał się nowy album długogrający z muzyką Prince’a.
„Moglibyśmy wydawać więcej materiału w ciągu miesiąca, niż większość muzyków tworzy w ciągu roku czy dłużej” – mówi Susan pracująca z Princem m. in. nad jednym z najważniejszych w jego karierze albumów, „Purple Rain”.
W wywiadzie udzielonym „The View” w 2012 roku piosenkarz zdążył przedstawić swoje stanowisko w kwestii publikacji jego zbiorów muzycznych. „Pewnego dnia ktoś na pewno je wyda. Nie wiem, czy ja sam zdążę to zrobić. Tego jest po prostu za dużo” – mówił wówczas.