Dorota Szelągowska - kariera
Dorota Szelągowska od lat prowadzi liczne programy, w których pomaga Polakom wyremontować ich "cztery ściany". Spektakularne metamorfozy, których jest autorką, zachwycają właścicieli, ale także widzów przed telewizorami. Gospodyni takich programów, jak "Totalny remont Szelągowskiej", "Dorota Was urządzi", czy "Domowe rewolucje" rozpoczynała swoją przygodę ze szklanym ekranem jeszcze w liceum. W ostatnim wywiadzie, którego projektantka wnętrz udzieliła portalowi "Gala.pl" przyznała, że nie jest dumna z niektórych swoich życiowych wyborów.
Dorota Szelągowska o swoim kompleksie
Gwiazda licznych programów grupy TVN oprócz pracy w telewizji prowadzi także własne biuro projektowe. Dorota Szelągowska żałuje jednak, że nie udało jej się skończyć studiów w tym kierunku. Dawniej rozpoczęła dwa kierunki studiów, jednak żadnego z nich nie skończyła. Przyznała, że kwestia wykształcenia jest jej kompleksem.
Żałuję strasznie. Studiowałam na dwóch kierunkach: dziennikarstwo i stosowane nauki społeczne. Obu tych kierunków nie skończyłam. I to jest mój kompleks, owszem. Natomiast ja zaczęłam pracę w wieku osiemnastu lat. W ostatniej klasie liceum już pracowałam w telewizji. Poszłam na casting, dostałam się i tak jakoś zostało. Z jednej strony jest to bardzo przyjemne, a z drugiej jak ma się 41 lat i świętuje się 23-lecie pracy, to jest dosyć zabawne - powiedziała w rozmowie z "Galą"
Dorota Szelągowska przyznała również, że nie rozważała studiowania architektury, ponieważ źle się jej ona kojarzyła. Choć już w liceum lubiła szkicować różne plany domów, to nie zdecydowała się poprowadzić swojej edukacji w tym kierunku. Uważała, że ten kierunek studiów nie jest zbyt fascynujący. Gdy o nich myślała, to oczami wyobraźni widziała tylko mosty i mnóstwo matematyki.
Wtedy jakoś w ogóle nie pomyślałam, że mogę robić cokolwiek związanego z projektowaniem wnętrz. Mimo tego, że jak teraz sobie patrzę, to wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że to jest właśnie kierunek dla mnie. Abstrahując od zmian dokonywanych u siebie, przemalowywania mebli i całej reszty, jak otwieram moje zeszyty z czasów liceum, to właściwie na każdym marginesie i pustej stronie, jest jakiś rysunek, jakiś plan domu, mieszkania albo czegoś takiego. Natomiast kojarzyła mi się ta architektura wyłącznie z mostami, matematyką i takimi rzeczami. Dopiero przed trzydziestką zrobiłam taki kurs, który uprawniał do wykonywania zawodu - powiedziała
Mimo tego, że Dorota Szelągowska uważa brak kierunkowego wykształcenia za swój kompleks, to przyznała, że studia nie zmieniają aż tak dużo. Stwierdziła, że najlepiej i najszybciej projektant wnętrz uczy się od ekip, z którymi współpracuje.
Prawda jest taka, że wielu projektantów nie ma wykształcenia w projektowaniu wnętrz. Natomiast najwięcej uczymy się od ekip. Im szybciej człowiek zda sobie sprawę z tego, że papier zniesie wszystko, a już budowa nie zniesie wszystkiego, tym lepiej. Im szybciej człowiek zda sobie sprawę, że największą wiedzę jesteśmy w stanie właśnie czerpać od naszych majstrów, stolarzy i potem wiemy, jak coś zrobić, potem wiemy, jak coś powinno wyglądać, tym lepiej - podsumowała