"Najpierw został przysypany przez lawinkę, potem sturlał się Pod Palcem, ale zatrzymał się tuż nad progiem i wyszedł z powrotem na Kasprowy - dzielny mały miś, ale bardzo niedobrze, że go tak do ludzi ciągnie" - relacjonuje jeden ze świadków przechadzki niedźwiadka.
Jak się okazuje, mały miś nie przejmował się śnieżycą i obecnością ludzi, kiedy wczoraj późnym popołudniem spacerował po szczycie Kasprowego Wierchu. Taternicy przestrzegają jednak, aby w razie spotkania z niedźwiedziem, nie podchodzić zbyt blisko i nie próbować się z nim "zaznajomić". Takie spotkanie może skończyć się tragicznie!