Daniel Andre Tande - wypadek
W czwartek 25 marca podczas serii próbnej przed zawodami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Planicy doszło do tragicznego wypadku. Daniel Andre Tande po wyjściu z progu mamuciej skoczni stracił panowanie nad nartami i runął o zeskok. Zawodnik stracił przytomność i został przetransportowany śmigłowcem do szpitala uniwersyteckiego w Lublanie. Po serii badań kibice mogli odetchnąć z ulgą. Ich wyniki wykazały, że skoczek nie odniósł żadnych poważnych uszkodzeń organów wewnętrznych, jednak znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej.
Daniel Andre Tande wybudzony ze śpiączki
W poniedziałkowy poranek dyrektor norweskiej reprezentacji Clas Brede Brathen opublikował na Twitterze wpis, który ucieszył sztab i wszystkich kibiców. Poinformował, że Daniel Andre Tande został wybudzony ze śpiączki i już rozmawiał ze swoją mamą i dziewczyną.
Daniel został wybudzony w nocy. Jest już po rozmowie ze swoją dziewczyną i mamą. Wielkie podziękowania dla ratowników medycznych z Planicy i personelu medycznego szpitala uniwersyteckiego w Lublanie - napisał Clas Brede Brathen
W kolejnych godzinach także Brathen rozmawiał z zawodnikiem. Poinformował także, że skoczek jest w dobrej formie, choć mocno poobijany. Przyznał, że odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że Daniel zachowuje się zupełnie normalnie. Dyrektor norweskiej reprezentacji zdradził także, jak brzmiały pierwsze słowa, które Daniel Andre Tande wypowiedział po wybudzeniu. Trzeba przyznać, że sportowiec zachował poczucie humoru nawet w tak ciężkich dla niego chwilach.
Pierwsze, co mówił, to "nie pozbędziecie się mnie tak łatwo" - wyjawił działacz
Daniel has waken up during the night and already been talking with his girlfriend and mom. Thanks a lot to the fantastic people in Planica´s firs aid and trauma center, the Ljubljana University Clinic, and to @ttrbovc,,, you are a special person❤️ pic.twitter.com/G1mh2CLkls
— Clas Brede Bråthen (@clabban) March 29, 2021