Maryla Rodowicz opowiedziała o ciążach
W lutym na Instagramie Maryli Rodowicz mogliśmy zobaczyć zdjęcie z Anną Lewandowską. Dowiedzieliśmy się wtedy, że panie spotkały się, aby porozmawiać o macierzyństwie w ramach cyklu "Wywiadówka", który ukazuje się na blogu słynnej trenerki. Gwiazda estrady jest mamą 42-letniego Jana, 39-letniej Katarzyny i 34-letniego Jędrzeja i z chęcią opowiedziała o swoich doświadczeniach dotyczących ciąży, porodu i macierzyństwa.
Maryla Rodowicz zdradziła, że pierwsze dwie ciąże były dla niej sporym zaskoczeniem, ponieważ zupełnie ich nie planowała. Opowiedziała, jak przekazała informację o pierwszej z nich swojej mamie. Przyznała, że była wtedy przerażona.
Dwójki pierwszych dzieci nie planowałam. Jak dowiedziałam się, że jestem w pierwszej ciąży, to był szok. Przyjechała do mnie moja mama, a ja powiedziałam jej o tym na ulicy - do dziś pamiętam dokładnie w którym miejscu - i zaczęłam płakać. Ona też zaczęła płakać, tyle że ze szczęścia. Ja byłam przerażona - powiedziała Maryla
Gwiazda wyznała, że przed zajściem w ciążę nie przepadała za dziećmi, jednak później wszystko zmieniło się diametralnie. Niemal z dnia na dzień zaczęła dostrzegać w sobie niezwykłą wrażliwość na dziecięcy płacz. Gdy już została matką, jej dzieci stały się dla niej prawdziwym oczkiem w głowie.
Zanim zaszłam w pierwszą ciążę, nie przepadałam za dziećmi. Nie rozumiałam zachwytu nad nimi i tego zjawiska, że idzie matka z wózkiem i wszyscy się nachylają i cmokają nad bobasem. A potem... Pamiętam, że wracałam ze Stanów Zjednoczonych, będąc już w ciąży, i nagle byłam tak wrażliwa na płacz dzieci, że mi łzy leciały. Zaczęłam na nie zupełnie inaczej reagować. Macierzyństwo sprawiło, że miałam dużo więcej empatii, a moje dzieci stały się dla mnie najważniejsze - opowiadała piosenkarka
"Rodziłam 17 godzin"
Maryla Rodowicz opowiedziała także o porodzie swojego pierwszego dziecka. Okazało się, że to doświadczenie było dla niej niezwykle trudnym przeżyciem. Wyznała, że poród trwał aż 17 godzin, a ona błagała, aby lekarz zdecydował się na cesarskie cięcie.
Jaśka rodziłam 17 godzin. Przyszedł do mnie położnik, na co ja: "Błagam, niech mnie Pan rozetnie!" Poklepał mnie po nodze i powiedział: "Urodzimy dołem". Myślałam sobie: "Urodzimy? Kto urodzi? Daj Pan spokój!" - relacjonowała
Wychowywanie dzieci było niezwykle trudnym wyzwaniem dla piosenkarki. Ciągłe koncerty i związane z nimi podróże sprawiały, że dzieci ciężko przeżywały każde rozstanie z mamą i za wszelką cenę chciały ją zatrzymać w domu. Maryla Rodowicz wyznała także, że chciałaby zostać babcią, jednak żadne z jej dzieci nie planuje potomstwa.
Pamiętam dramatyczne sytuacje. Jak miałam jechać w trasę, a mój syn stawał w drzwiach i była histeria, że mnie nie wypuści. Nie można go było oderwać od tych drzwi, rzucał się na ziemię, serce się łamało… - opowiadała Maryla Rodowicz