Małgorzata Rozenek o składnikach swojego sukcesu
Magda Mołek niedawno postanowiła zerwać z telewizją i przenieść się do sieci. Dziennikarka założyła swój własny kanał na YouTube, gdzie zaprasza znanych gości, aby szczerze z nimi porozmawiać. W ostatnim odcinku internetowego programu "W moim stylu" Magda Mołek połączyła się z Małgorzatą Rozenek. Prowadząca "Projekt Lady" nie unikała trudnych pytań i chętnie opowiedziała o tym, jak postrzega swoją karierę, a także jak znosi hejt.
Na samym początku rozmowy Małgorzata Rozenek wyznała, że kocha kobiety, jednak bez wzajemności. Stwierdziła, że nigdy nie będzie wzorem dla feministek. Gwiazda uważa także, że sama nie byłaby w stanie osiągnąć takiego sukcesu i większość zawdzięcza ludziom, którymi się otacza, szczególną rolę przypisała swojemu mężowi.
Ja bez mojej rodziny nie zrobiłabym nic. Ja nie jestem self-made manem, ja nie jestem osobą, która osiągnęła sukces dzięki sobie. Ja go osiągnęłam, bo jestem widoczna w tym, co robię, ale uwierz mi, to jest team effort. Każdy, kto jest wokół mnie działa na to, żebym ja budziła się każdego dnia i miała nowe pomysły, wdrażała je, a ja - jako osoba niezwykle krucha - bez wsparcia mojego męża, który jest moim obrońcą i największym opiekunem, nie zrobiłabym tego wszystkiego - powiedziała Małgorzata Rozenek
Małgorzata Rozenek opisała swoje "hejterki"
Małgorzata Rozenek, jak każda gwiazda, spotyka się z hejtem w sieci. W rozmowie z Magdą Mołek stwierdziła, że ma wrażenie, że ciągle musi wszystkich przepraszać za to, że chce się jej coś robić ze swoim życiem. Swój apetyt na życie porównała to do różnych przyrodzonych predyspozycji.
Ja muszę non stop przepraszać wszystkich i non stop usprawiedliwiać się, że mi się po prostu chce. Magda, mi się po prostu chce! Ja się budzę każdego dnia z głową pełną energii, głową pełną pomysłów, apetytem na życie. (...) I dlaczego do cholery ja mam ciągle za to przepraszać?! Ja tak mam, dziewczyny, po prostu! Jeden się rodzi z blond włosami, drugi się rodzi z ciemną skórą, trzeci ze skłonnością do cukrzycy, a trzeci z cholernie dużą energią do życia. Ja tak mam! - stwierdziła
"Perfekcyjna" wyznała, że prawdopodobnie wie, dlaczego spada na nią tak wiele krytyki i hejtu. Aby to zrozumieć, nakreśliła obraz swojej typowej "hejterki". Mimo to wyznała, że czytając takie negatywne komentarze, nie ma chęci rewanżu, ale chciałaby przytulić osobę, która wylała z siebie tę złość. Stwierdziła, że takie osoby zapewne nie mają takiego szczęścia i wspaniałych osób, które są wokół niej.
Jak czytam niektóre komentarze od kobiet, nawet te najbardziej obraźliwe w moim kierunku, to ja naprawdę mam taki odruch, żeby wziąć tę dziewczynę i ją po ludzku przytulić, bo ja sobie wyobrażam, jak ona się szarpie. Jak ona siedzi sama gdzieś, z dzieckiem, mąż jej nie pomaga, nie ma perspektyw, nie ma prawa jazdy, a do najbliższego przystanku ma tyle i tyle - powiedziała