Zabójstwo, czy wypadek?
Hakan Aysal i jego ciężarna żona Semra w czerwcu 2018 roku wybrali się na wakacje do Doliny Motyli w tureckiej prowincji Mugla. Niestety dla kobiety ta podróż okazała się jej ostatnią. Para zrobiła sobie selfie na szczycie wysokiego klifu, po czym mężczyzna miał zepchnąć swoją żonę, która zginęła na miejscu. Mężczyzna tłumaczy, że był to tragiczny wypadek, jednak śledczy twierdzą, że w rzeczywistości było to morderstwo. 40-latek został aresztowany. Brat ofiary stwierdził, że nie wydawał się specjalnie zasmucony śmiercią swojej żony i ich nienarodzonego dziecka.
Kiedy poszliśmy do Instytutu Medycyny Sądowej po ciało, Hakan siedział w samochodzie. Moja rodzina i ja byliśmy zdruzgotani, ale on nawet nie wydawał się smutny - powiedział brat tragicznie zmarłej kobiety
Prosecutors are convinced the motive for the murder was life insurance money valued at 400,000 Turkish Lira (KSh 6.2 million), which had husband Hakan Aysal as the sole beneficiary.https://t.co/1jZYbYi2If
— Tuko.co.ke (@Tuko_co_ke) February 17, 2021
Motywem polisa ubezpieczeniowa?
Śledczy, którzy podejrzewają Hakana o morderstwo, twierdzą, że mężczyzna zrobił to, aby zdobyć pieniądze z ubezpieczenia, które wykupił na krótko przed śmiercią żony. Para miała spędzić na klifie kilka godzin, a Hakan miał czekać na odpowiedni moment, aby przy zdarzeniu nie byli obecni żadni świadkowie. Mężczyzna zgłosił się po pieniądze z ubezpieczenia niedługo po śmierci Semry.
Podejrzany nie przyznał się do winy. Stwierdził także, że żona interesowała się m.in. skokami ze spadochronem i innymi sportami ekstremalnymi, dlatego niezbędna była ta polisa na życie.
Po zrobieniu zdjęcia moja żona schowała telefon do torby. Później poprosiła mnie, żebym go jej dał. Wstałem i usłyszałem za sobą krzyk żony, gdy odszedłem kilka kroków, żeby wyjąć telefon. Kiedy się odwróciłem, jej tam nie było. Nie zepchnąłem jej - wyjaśniał