„Rolnik szuka żony”. Paweł Bodzianny i strata w gospodarstwie
Paweł Bodzianny i Marta Paszkin poznali się w 7. edycji programu: „Rolnik szuka żony”. Rozwój relacji między nimi wzbudzał niemałe zainteresowanie wśród widzów, którzy trzymali kciuki za ich związek. Obecnie Marta i Paweł z „Rolnika” tworzą szczęśliwą parę, a wkrótce znów pojawią się w TV! Zakochani postanowili bowiem wziąć udział w kolejnej edycji show: „Dance, dance, dance”, która na telewizyjnych ekranach pojawi się najprawdopodobniej początkiem marca.
Radość w życiu Pawła zmąciła jednak smutna informacja z jego gospodarstwa; jak podaje portal: „Pomponik.pl” hodowca krów szkockich – które on sam nazywa „Baśkami” – stracił jedno ze zwierząt w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
(…) Takich krów, jak ona było w Polsce tylko kilkanaście sztuk i niewiele na świecie. Biała Baśka weszła na tamę zbudowaną przez bobry i wpadła do rzeki. Niestety utonęła (…) – podaje portal.
Paweł z „Rolnika” o wypadku w jego gospodarstwie
Do zdarzenia doszło podczas nieobecności Pawła, który przygotowywał się w Warszawie do występu w „DDD”:
To był nieszczęśliwy wypadek. Mógł się zdarzyć w każdej chwili bez względu na to, czy byłbym w stolicy, czy u siebie. Tata i brat dobrze opiekują się zwierzętami i jestem i za to bardzo wdzięczny – przyznał Bodzianny w rozmowie z „Pomponikiem”.
Paweł z programu: „Rolnik szuka żony” w show dał się poznać nie tylko jako pracowity i przedsiębiorczy mężczyzna, ale też jako osoba niezwykle troskliwa w stosunku do zwierząt w jego gospodarstwie.
Na początku było to moje hobby, które zaczęło się od czterech zwierząt (…). Jest to moja pasja i sposób na życie (…). Wolę zarobić trochę mniej pieniędzy i sprzedać je np. do agroturystyki i wiem, że to zwierzę będzie tam miało dobre życie (…) – mówił w odcinku „zerowym” programu: „Rolnik szuka żony”.