Był żywą tarczą strzelniczą
W jego życiu wydarzyło się wiele złego. Zaniedbany, wygłodniały, porzucony. Przeżył próbę utopienia i był żywą tarczą strzelniczą. Człowiek wyrządził mu wielką krzywdę, a on i tak przyjacielsko nastawiony jest do ludzi… Mimo tego co przeżył, ten wesoły czworonóg wpatrzony jest człowieka jak w obrazek. Ufny, przyjacielski, złakniony bliskości i miłości…
W jego ciele tkwi kilka śrutów dużego kalibru. Jeden z nich musiał zostać usunięty natychmiast, ponieważ sprawiał zwierzakowi niewyobrażalny ból. By uratować psiaka, trzeba usunąć pozostałych 6 pocisków.
Potrzebuje pomocy człowieka, na którym tyle razy się zawiódł, a jednak dalej w niego nie zwątpił…
Nie dość, że porzucony, nie dość że prawie zamarzł, nie dość, że zdjęto z niego dziesiątki kleszczy, że był wynędzniały, przerażony i bezsilny, nie dość że prawdopodobnie ktoś chciał go utopić, to jeszcze BYŁ ŻYWĄ TARCZĄ STRZELNICZĄ! 7 śrutów dużego kalibru tkwi w jego umęczonym ciele! Jeden w tylnej łapce musiał zostać natychmiast usunięty, bo sprawiał psiakowi potworny ból. Reszta w klatce piersiowej i pod ogonem - czytamy na Facebooku Fundacji dla Szczeniąt "Judyta".
Pomóżmy w jego leczeniu! Dane do zbiórki TUTAJ.