Na planie z przestępcą
W 2002 roku na ekrany kin trafił film biograficzny opowiadający o życiu znanej malarki Fridy Kahlo. W roli głównej wystąpiła Salma Hayek, a jego producentem był Harvey Weinstein. "Frida" otrzymał dwa Oscary, za charakteryzację i muzykę oryginalną, a Hayek została nominowana do nagrody dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Sukcesy nie oznaczały jednak, że na planie produkcji wszystko przebiegało zgodnie z oczekiwaniami aktorki.
W marcu 2020 roku 68-letni Weinstein usłyszał wyrok 23 lat więzienia za wymuszenie aktu seksualnego, którego dopuścił się w 2006 roku na asystentce Mimi Haleyi oraz za gwałt na aktorce Jessice Mann. Oprócz tych dwóch kobiet ponad 100 innych, w tym gwiazdy Hollywood, oskarżyły producenta o nadużycia seksualne. Do ich grona dołączyła również Salma Hayek.
Salma Hayek o molestowaniu na planie "Fridy"
Po raz pierwszy o swoich doświadczeniach z Weinsteinem Salma Hayek opowiedziała kilka lat temu na łamach "New York Timesa". Wtedy dowiedzieliśmy się, że producent miał grozić jej śmiercią, gdy ta odrzuciła jego propozycje seksualne. Weinstein miał szybko przechodzić od sugestii do gniewu i gróźb, które kierował w stronę aktorki.
Jego próby perswazji zaczynały się od czułych słówek, a kończyły na atakach furii. Raz nawet powiedział: "Zabiję cię, myślę, że mogę" - opowiadała Hayek
Salma Hayek przyznała, że nie miała pojęcia, ile razy będzie musiała odmawiać producentowi, który na każdym kroku próbował się do niej zbliżyć, wbrew jej woli. Aktorka nie zrezygnowała jednak z filmu, ponieważ "Frida" była dla niej aktorskim marzeniem. O ciemnych stronach współpracy aktorki z reżyserem nie wiedział nawet Antonio Banderas, który od lat przyjaźni się z Salmą Hayek.
Przyznała również, że po powrocie z planu zdjęciowego "Fridy" często wpadała w depresję, która trwała kilka długich tygodni. Gwiazda w trakcie kręcenia tej produkcji musiała przyjmować środki uspokajające, jednak nie poddała się i stwierdziła, że wygrała tę walkę.
Wyszłam z tego i powiedziałam: "Wygrałam. Pokonałam go w jego własnej grze. Nie jestem ofiarą. Uzdrowiłam się. Walczyłam, jestem silna" - wyznała