Henry Yau, Wenezuelczyk mieszkający i pracujący w Stanach Zjednoczonych, z okazji swoich urodzin wybrał się na wycieczkę śladami słynnego „Lśnienia” Stephena Kinga, na podstawie którego powstał jeden z najbardziej kultowych horrorów w historii kina z Jackiem Nicholsonem w roli głównej. Kilka dni temu odwiedził hotel The Stanley w Colorado – miejsce, którego odwiedziny w 1977 roku zainspirowały Stephena Kinga do napisania jednego z jego największych bestsellerów.
Już wówczas hotel owiany był złą sławą. Miejsce od dawna uważane jest za nawiedzone, na co nie brakuje dowodów. W dobie rozwoju technologicznego zaczęło ich tylko przybywać, a w Internecie krąży mnóstwo zdjęć i filmów mających potwierdzać tę tezę. Na oficjalnej stronie wybudowanego w 1909 roku hotelu The Stanley możemy natomiast przeczytać: „Po ponad stu latach nawiedzania przez duchy, hotel został uznany przez specjalistów i ekspertów od zjawisk paranormalnych za jedno z najbardziej aktywnych miejsc w całym kraju”.
Potwierdzeniem tej tezy wydaje się być jedno ze zdjęć zrobionych przez Henry’ego Yau w trakcie jego urodzinowej wizyty w hotelu. Fotografia natychmiast obiegła Internet i zaniepokoiła nawet tych najbardziej sceptycznie nastawionych do tematu. Na zdjęciu przedstawiającym fragment hotelowego holu mężczyzna uchwycił coś, czego z pewnością się nie spodziewał. Na schodach znajduje się postać, która zdaniem Yau jest jednym z duchów nawiedzających The Stanley.
„Gdy robiłem zdjęcie, nikogo tam nie było” – mówi z całą pewnością Wenezuelczyk w jednym z wywiadów. „Tej nocy, gdy je zrobiłem, czułem się bardzo źle. Dopiero gdy rano przeglądałem zrobione wcześniej zdjęcia, zrozumiałem, że właśnie to mogło być powodem” – dodaje mężczyzna.
Oglądając wszystkie zdjęcia z hotelu, który opisał Stephen King w „Lśnieniu”, trudno się nie zgodzić, że już sama wizyta tam może być przerażającym doświadczeniem. Zobaczcie zdjęcie, które sprawiło, że wizyta Henry’ego Yau stała się jeszcze straszniejsza. Co o tym myślicie?