Ewa Bilan-Stoch niczym księżniczka na gali Mistrzów Sportu
Po gali Mistrzów Sportu, która odbyła się w miniony weekend, szeroko komentowane były nie tylko wyniki plebiscytu „Przeglądu Sportowego” i Polsatu, ale i kreacje wielu uczestniczących w imprezie pań. Spore poruszenie wywołała sukienka Anny Lewandowskiej, choć najgłośniej bezapelacyjnie było o kreacji Ewy Bilan-Stoch. Żona skoczka narciarskiego Kamila Stocha pojawiła się na uroczystości w stylizacji nie bez przyczyny kojarzącej się z Elsą z „Krainy lodu”. W efektownej sukni i z diademem na głowie w imieniu męża odebrała nagrodę za trzecie miejsce w plebiscycie na sportowca 2020 roku.
Bilan-Stoch komentuje krytykę stylizacji na Elsę z „Krainy Lodu”
Ewa Bilan-Stoch w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyjaśniła, że przy wyborze kreacji na galę Mistrzów Sportu zainspirowała się swoim mężem. Wyznała, że w domu Kamil nazywa ją swoją Elsą z „Krainy lodu”. Dlatego postanowiła upodobnić się do bajkowej bohaterki:
Powiedziałam mu: „No to zobaczysz swoją Elsę”
Wyróżniająca się stylizacja wzbudziła spore emocje i spotkała się ze skrajnymi ocenami. Wielu kreacja pięknej żony Kamila Stocha zachwyciła, jednak nie obyło się również bez słów krytyki. Kilka dni po wielkiej gali ukochana polskiego skoczka zdecydowała się odpowiedzieć na przytyki internautów. W wypowiedzi dla Plotka odniosła się do niepochlebnych komentarzy.
Bardzo się cieszę, że w dość nudnym pod względem liczby uroczystości, pandemicznym czasie, mogłam rozbawić grono osób i robiąc tak niewiele, poruszyć internet. Mam nadzieję, że nikomu nie sprawiłam przykrości, zakładając to, w czym świetnie się czułam. Tymczasem „korony”, które tworzę, sprzedają się jak nigdy wcześniej – stwierdziła Bilan-Stoch.