Zarzuty pod adresem dziennikarza
Michał Olszański to dziennikarz radiowy i telewizyjny, który szerszej publiczności dał się poznać jako prowadzący "Pytanie na śniadanie" i "Magazyn Ekspresu Reporterów" na antenach Telewizji Polskiej. Niedawno jego reputacja została mocno nadszarpnięta przez artykuł autorstwa Małgorzaty Wyszyńskiej w najnowszym magazynie "Press".
Z tekstu dowiedzieliśmy się, że Michał Olszański był nazywany przez koleżanki z pracy "mammografem", ponieważ miał pozwalać sobie na nieprzyzwoite zachowania w stosunku do nich. Swoimi wspomnieniami podzieliły się dwie byłe współpracowniczki dziennikarza, Karolina Korwin-Piotrowska i Magda Jenoth, które przytoczyły konkretne sytuacje nagannych zachowań Olszańskiego.
W dzisiejszych czasach miałby przerąbane. Łapał kobiety za biust, ale to wtedy nie wzbudzało wielkiego sprzeciwu. Ja zareagowałam mocno - powiedziała Korwin-Piotrowska
Wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za pierś i mówił: "dziewczyny, zbliżają się badania okresowe" - wspomina Jenoth
Michał Olszański odpowiada na zarzuty
Były prowadzący "Pytanie na śniadanie" postanowił udzielić wywiadu, w którym odpowiedział na zarzuty zawarte w tekście Małgorzaty Wyszyńskiej. Michał Olszański w rozmowie z "Faktem" wyznał, że czasami żartował w sposób, jaki dziś uznany jest za niedopuszczalny. Zaprzeczył jednak, że kiedykolwiek dotknął koleżankę z pracy w sposób, w jaki zostało to opisane przez jego byłe współpracowniczki.
Przepraszam, no ale to jest nie fair. Dlatego, że to były różnego żarty, z czasów jeszcze jak byliśmy w radiu Kolor, czyli początek lat 90. Przyznaję, że tego typu żarty jakieś tam były. Związane z jakimś tam odnoszeniem się do dziewczyn, ale przecież to nigdy nie miało aspektów dotykania. Można rzeczywiście powiedzieć, że tego typu żarty nie są na miejscu i dzisiaj nie ma mowy o tym, żeby mężczyzna zwracał uwagę na kobietę i jej cielesność. Pod tym względem czasy się zmieniły. I zdaję sobie z tego sprawę - mówił Olszański
Michał Olszański zwrócił także uwagę na słowa Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Według niego dziennikarka opowiada anegdoty, których nie była bezpośrednim świadkiem i z chęcią poznałby konkretne nazwiska kobiet, które rzekomo miały być przez niego molestowane.
Ja żadnych granic nie przekraczałem i nie przekraczam. Proszę zwrócić uwagę, że Karolina Korwin-Piotrowska nie mówi, że ona była przeze mnie dotykana, tylko mówi 'koleżanki'. To znaczy, jakie koleżanki? - powiedział
Na zakończenie wywiadu dziennikarz wyraził ubolewanie, że spotyka się z tak wstrętnymi zarzutami. Michał Olszański stwierdził, że trudno mu się pogodzić z tym, że na podstawie tego tekstu niektórzy starają się przyczepić do niego łatkę molestującego koleżanki faceta.
Jest mi bardzo przykro, że to w taki sposób jest w tej chwili wydobyte, dosłownie z kontekstu z tego artykułu z 'Press'. Ktoś próbuje mi przypiąć łatkę faceta, który molestuje kobiety, co uważam, że jest absolutnie wstrętne. Trudno mi się z tym pogodzić - podsumował