Michael Patrick Kelly w RMF FM
W piątkowy wieczór Michael Patrick Kelly zagrał wyjątkowy koncert specjalnie dla słuchaczy RMF FM! Twórca takich przebojów jak „An Angel” czy „Beautiful Madness” podczas wyjątkowej Live Session w programie Poplista rozpieścił polskich fanów niesamowitym głosem, śpiewając akustyczne wersje swoich utworów.
Michael Patrick Kelly w Popliście - WYWIAD
Darek Maciborek: Czy możesz już śmiało powiedzieć, że nagrywanie hitów masz po prostu we krwi?
Michael Patrick Kelly: Nie wiem, ale chyba spiłem muzykę z mlekiem matki. Śpiewanie jest ze mną od dziecka, a muzyka stała się moją drugą naturą. Zacząłem pisać teksty mając 9 czy 10 lat i piszę je w zasadzie do teraz. Myślę, że napisałem jakieś 250 albo 300 piosenek, więc jeśli co pięćdziesiąta albo co setna jest dobra, to już jest sukces! (śmiech) Czasami trzeba napisać bardzo dużo piosenek, żeby stworzyć jedną, którą polubi wielu. Bardzo się cieszę, że „Beautiful Madness” jest taka popularna w Polsce. Dla mnie to wielka szansa, by móc kiedyś wrócić do Waszego kraju – uwielbiam ludzi, jedzenie, bardzo chciałbym zobaczyć Zakopane, nigdy tam nie byłem… Wiele przede mną jeszcze do zobaczenia w Waszej pięknej Polsce.
D: Mam nadzieję, że się kiedyś w Zakopanem spotkamy! Już zresztą byłeś kilka razy w Polsce, to prawda, że tutaj publiczność jest najgłośniejsza?
MPK: Tak, Polska i Portugalia to chyba kraje, w których jest najgłośniejsza publiczność, jaką w życiu słyszałem. Wchodzisz na scenę, nie zdążysz jeszcze niczego powiedzieć, a ze wszystkich już bije ogromny entuzjazm! To jest niesamowite. A w dodatku większość ludzi zna bardzo dobrze moje teksty, śpiewają je, uwielbiam występować dla Was na żywo. Mam nadzieję, że tak samo będzie na mojej trasie w 2021 roku, mamy w planach trasę po całej Europie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i sytuacja z koronawirusem się ustabilizuje, to na pewno odwiedzę Polskę. Chciałbym zagrać w Krakowie, w Warszawie, w Poznaniu, w Gdańsku, we Wrocławiu… jest tyle pięknych miejsc, w których można grać koncert, a polska publiczność jest zawsze taka entuzjastyczna!
D: Ta trasa jest już potwierdzona?
MPK: Nie, jeszcze nie, na razie planujemy. Może będzie to wiosna 2022 roku. Musimy poczekać, jak rozwinie się sytuacja z wirusem, ale może już latem przyszłego roku będzie można grać koncerty plenerowe? Musi najpierw minąć trochę czasu, poczekajmy do Świąt, do Nowego Roku, potem będziemy planować bardziej szczegółowo.
D: Kochasz Polskę i słyszałem, że mówisz trochę w naszym języku? To prawda?
MPK: Umiem powiedzieć tylko kilka słów, takich jak „kocham Cię Polska”, „dziękuję”, „mam na imię Michael Patrick Kelly”, poprawnie wymówiłem! Uczę się, ale muszę więcej praktykować. Wiele lat temu nauczyłem się po polsku utworu „Barka”, ulubionego utworu papieża Jana Pawła II. Już zapomniałem tekstu, ale tam było wiele polskich słów! Może następnym razem się znowu nauczę…
D: Może następnym razem! Wiem, że pracowałeś, pisałeś teksty mimo lockdownu. O czym jest Twoja piosenka „Beautiful Madness”?
MPK: Lockdown był tak naprawdę dla mnie dobrym czasem, jeśli chodzi o kreatywność. Jako artysta nie miałem trasy, nie miałem wywiadów, za to miałem czas. Myślę, że „Beaurtiful Madness” to utwór bardzo dobry na ten czas, ludzie mają teraz dużo zmartwień. Chciałem stworzyć coś z pozytywną energią, coś, co sprawi, że ludzie się uśmiechną, zaczną tańczyć i będą czuli się bardzo dobrze chociaż przez te 3 minuty. Cieszę się, że ten utwór został tak dobrze odebrany, bo czasami wszystko, czego tak naprawdę potrzebujemy, to właśnie tych 3 minut dobrej energii, żeby dzień stał się lepszy. Wiele osób przeżywa teraz bardzo trudny czas przez COVID-19, a celem tej piosenki było stworzenie takiego pozytywnego wirusa, który przyniesie radość.
D: Przypomnę teraz naszym słuchaczom, że spędziłeś kiedyś 6 lat w klasztorze. Czy taka przerwa od muzyki sprawiła, że poczułeś się lepiej? Że poczułeś się wolny?
MPK: Zdecydowanie tak. Wiesz, ja miałem dużo bardzo intensywnych przeżyć w życiu. Odniosłem duży sukces w bardzo młodym wieku. W pewnym momencie poczułem, że potrzebuję być ze sobą, zatrzymać się, odejść na jakiś czas od show-biznesu. Ten czas w klasztorze pozwolił mi się zresetować. To jak z komputerem – kiedy masz za dużo plików i wirusów, musisz go wyłączyć, musisz go oczyścić. Potem go włączasz i jest jak nowy. Tak było ze mną – miałem swój reset od dotychczasowego życia. Mogłem znaleźć siebie, znaleźć Boga, poszukać sensu życia. Mogłem się zastanowić nad ważnymi, życiowymi pytaniami, zastanowić się, po co jesteśmy na tym świecie, jaka jest moja misja na ziemi? To były rzeczy, których musiałem się dowiedzieć i zajęło mi to sześć lat. To było cudowne. Teraz czuję spokój i szczęście w życiu, wiem, czego chcę i czego nie chcę. To był wspaniały etap, za który jestem wdzięczny.
D: A Twój niedawny koncert, w 700-wiecznej katedrze w Kolonii, w Niemczech… to mi się kojarzy trochę z misją, z Twoją odpowiedzią na obecne czasy, lockdown i zamknięcie.
MPK: Tak, dla mnie to był wyjątkowy występ. Ludzie nie mogli chodzić wtedy do kościołów i zaproponowano mi, żebym zrobił w katedrze koncert, który będzie transmitowany w telewizji i na YouTubie. Kiedy to usłyszałem, od razu się zgodziłem. Mieliśmy zaledwie dziesięć dni, żeby się przygotować. W dużej mierze musiałem sobie poradzić sam, bo nie mogliśmy być tam nawet pełną ekipą koncertową. To było dla mnie szczególne. Miałem już koncerty na stadionach, nawet w więzieniach, naprawdę w wielu różnych lokalizacjach, ale nigdy w zabytkowej katedrze, objętej nawet ochroną UNESCO. W dodatku nie było tam nikogo. Zupełnie nikogo. Tylko ja sam i dwóch operatorów. Cztery dni przed nagraniem zaprosiłem do współpracy mojego przyjaciela, zrobiliśmy razem piosenkę, nagrałem także piosenkę po łacinie z jedną wokalistką. Ale ich nie było ze mną w środku, oni byli wtedy na zewnątrz katedry, co symbolizowało społeczny dystans. Sfinansowałem cały ten koncert, bardzo chciałem to zrobić, chciałem, żeby wszyscy mieli do niego dostęp i żeby mogło przynieść to ludziom trochę spokoju, może trochę nadziei, trochę słońca.
D: Trochę nadziei na nowy początek! A jak teraz utrzymujesz kontakt ze swoimi fanami?
MPK: Social media to świetna opcja, żeby utrzymywać kontakt z fanami. Swoją drogą to ciekawe, bo za każdym razem, gdy mam koncert w Niemczech, w Austrii, czy w innych krajach, tam jest zawsze polska flaga! Zawsze! Na każdym koncercie! Są w Polsce fani, którzy podróżują ze mną po całym świecie, często wiele godzin, widziałem ich nawet w Grenlandii. To niezwykle lojalne i niesamowite, że na koncertach zawsze jest Wasza flaga, bardzo to doceniam i szanuję.
D: Tak! Chyba możemy powiedzieć, że to szczególny moment dla polskich fanów i naszych słuchaczy, ponieważ to właśnie w RMF FM zagrasz dla nich swój jedyny koncert. Czy chcesz wcześniej im coś przekazać?
MPK: Absolutnie tak. Chciałem przekazać ogromne DZIĘKUJĘ do wszystkich moich polskich fanów, za wspieranie mnie, za słuchanie mojej muzyki, za jeżdżenie na koncerty po całej Europie. Jestem głęboko wdzięczny, że jesteście częścią mojego życia, a moja muzyka jest częścią Waszego. Mam nadzieję, że będzie tak jeszcze przez długie, długie lata.
D: I może jeszcze jedno pytanie dotyczące Twojego występu w RMF FM. Zagrasz dla nas m.in. cover utworu Topic’a, to nasuwa pytanie – czego słuchasz w wolnym czasie?
MPK: Zazwyczaj w każdy piątek słucham czegoś nowego. Sprawdzam premiery, obserwuję, co się dzieje w muzyce. Obecnie słucham też nowej płyty Bruce’a Springsteena, bardzo mi się podoba, brzmi jak jego pierwsze płyty, co bardzo mi odpowiada, słucham go teraz cały czas. Bardzo lubię też wspomnianego Topic’a. W mojej wersji to utwór akustyczny, tylko mój wokal i dwie gitary. To pokazało mi, jak silny jest to numer. Wyobraź sobie, że utwór „Breaking me” Topica ma w Internecie ponad miliard pobrań! Gdy wykonujesz go akustycznie to czujesz, jak świetna i silna jest to kompozycja, dlatego postanowiłem ją dla Was zagrać.