Kontrowersje wokół książki
J. K. Rowling wydała właśnie książkę "Niespokojna krew". Kryminał jest piątą częścią serii "Cormoran Strike", opowiadającą o przygodach prywatnego detektywa. Napisała ją jako Robert Galbraith, autorka używa tego pseudonimu podczas pisania kryminałów.
Świeżo wydana powieść opowiada o śledztwie w sprawie śmierci lekarza, który najprawdopodobniej został zamordowany przez crossdressera - osobę, która ubiera ciuchy stereotypowo przypisane płci przeciwnej. Historia opowiedziana w powieści, a szczególnie jej morał nie spodobał się fanom pisarki.
‘Strike and Ellacott . . . remain one of crime fiction’s most engaging duos’
— Robert Galbraith (@RGalbraith) September 15, 2020
Read the @guardian's full review here: https://t.co/NbUGNwbdJR #TroubledBlood pic.twitter.com/e9RITRlzdP
Lawina krytyki
To nie pierwsze negatywne komentarze, które skierowane zostały w stronę pisarki. W tym roku autorka "Harry'ego Pottera" naraziła się fanom swoimi wpisami w mediach społecznościowych, które zostały odebrane przez wiele osób, jako obraźliwe w stosunku do osób transpłciowych. Wydana właśnie książka utwierdziła krytyków w tym, że J. K. Rowling demonizuje tę grupę osób.
JK Rowling's new book's about a "transvestite serial killer"
— Paris Lees (@parislees) September 14, 2020
Meanwhile over in the real world the number of trans people killed in Brazil has risen by 70% this past year, young trans women are left to burn in cars and men who kill us (for being trans) are pardoned and sent home pic.twitter.com/vaAVB0f9Na
Zaniepokojona książką jest organizacja "Mermaids", która wspiera transpłciowe dzieci i ich rodziny. Organizacja stwierdziła, że fabuła oparta na założeniu, że osoba przebiera się w ubrania innej płci jedynie po to, aby zabijać, służy demonizacji niewielkiej grupy ludzi.
Jako organizacja charytatywna dla dzieci jesteśmy świadkami bardzo realnej krzywdy, jaką odczuwali młodzi ludzie, którzy kiedyś widzieli w fikcji pani Rowling miejsce pocieszenia, przyjaźni i ucieczki. Niedawno autorka wyraziła poparcie dla prawa osób transpłciowych do życia wolnego od prześladowań. Jej najnowsza książka może sprawić, że ci, którzy nadal lubią jej książki, zakwestionują tę opinię - czytamy w oświadczeniu organizacji "Mermaids"
Podobne wątpliwości co do odbioru nowej powieści autorstwa J. K .Rowling ma recenzent brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph". Podjął się on zadania, aby przedstawić morał, jaki płynie z książki.
Można się zastanawiać, jak krytycy stanowiska Rowling w kwestiach osób transpłciowych ocenią książkę, której morał wydaje się następujący: nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience - napisał Jane Kerridge
Wątpliwościami na temat nowego kryminału podzieliła się również Paris Lees, publicystka pracująca w brytyjskim magazynie "Vogue". Zwróciła ona uwagę na dane, które pokazują, że osoby transpłciowe coraz częściej padają ofiarami ataków. Zasugerowała tym samym, że tworzenie fabuły, gdzie transwestyta okazuje się seryjnym zabójcą, jest krzywdzące. Wyraziła również wątpliwość, czy pisarka zna różnicę pomiędzy transwestytą a osobą transpłciową.
JK Rowling's new book's about a "transvestite serial killer"
— Paris Lees (@parislees) September 14, 2020
Meanwhile over in the real world the number of trans people killed in Brazil has risen by 70% this past year, young trans women are left to burn in cars and men who kill us (for being trans) are pardoned and sent home pic.twitter.com/vaAVB0f9Na