Hejt powszedni w sieci
Mowa nienawiści nie jest zjawiskiem nowym, choć w dobie internetu mówi się o niej zdecydowanie częściej – w kontekście hejtu. To hasło, które pojawia się w sieci na każdym kroku, choć nie zawsze jest poprawnie rozumiane. Zdarza się, że hejt bywa mylony z krytyką. Jednak podczas gdy ta musi być konstruktywna i podparta argumentami, hejterom zwykle brak rzeczowej argumentacji, natomiast głównym celem ich komentarzy jest obrażenie, a w konsekwencji urażenie drugiej osoby. Należy pamiętać, że hejterskie wypowiedzi mogą być postrzegane jako akty cyberprzemocy i nękania psychicznego. W świetle kodeksu karnego są uważane również za przestępstwo, które może być ścigane z oskarżenia prywatnego.
Ofiarą hejtu może paść każdy, choć niewątpliwie szczególnie narażone są na niego osoby medialne, których każdy ruch jest szeroko komentowany. Gwiazdy i celebryci nierzadko doświadczają brutalnych komentarzy pod swoim adresem. Fakt, że są osobami publicznymi, dla wielu anonimowych internautów staje się pretekstem do bezmyślnego hejtowania.
„Kąsacie, aby bolało”
Do kwestii hejtu odniosła się ostatnio na swoich profilach w mediach społecznościowych Magda Gessler. Choć słynna restauratorka cieszy się dużą sympatią i ma pokaźne grono fanów, to problem ten dotknął również jej. Gwiazda „Kuchennych rewolucji” zaliczyła ostatnio wpadkę. Publikując na Facebooku nagranie, na którym widać było, jak podróżuje samochodem bez zapiętych pasów, mogła spodziewać się krytyki. Za to słusznie dostało jej się od internautów. Kiedy jednak przy okazji niektórzy zaczęli w niewybredny sposób komentować jej wygląd czy usposobienie, na to Gessler nie zamierzała już dawać przyzwolenia.
Kąsacie, aby bolało. Po co? Jaki w tym cel? – zapytała w zamieszczonym na Facebooku wpisie.
Wczoraj na moim FB doświadczyłam czegoś, czego nie było tu od dawna… Zalała mnie fala hejtu, zła, parszywości – przyznała restauratorka.
Dla jednym zbyt kolorowa, dla innych za blada… Za duże usta (choć moje), za małe, za dużo loków… Zbyt uśmiechnięta, zbyt szczęśliwa, za mało skromna, za bardzo wycofana… Ja waszymi oczami! Coś, co tu buduję od lat, nazywa się miłość! Dobro! Spokój! Wsparcie! Przyjaźń! Oddanie! Lojalność! Te słowa przychodzą mi na myśl myśląc o ludziach. O świecie. O życiu. Jeśli do tej pory nie zrozumieliście mojej filozofii, mojego pokarmu, którym się w wami dzielę… Do widzenia! Kochani, nic na siłę. Na tym Facebooku nie ma hejtu! To miejsce wolne od negatywnej energii. To źródło, z którego możecie napoić się dobrocią, siłą, nadzieją – napisała dalej.
„Kobieta kobiecie wilkiem”
Magda Gessler nie jest jedyną gwiazdą, która w ostatnim czasie doświadczyła sytuacji, w której – przy okazji potknięcia wizerunkowego – zostało wylane na nią wiadro pomyj. Podobnie było w przypadku Anny Lewandowskiej, którą spotkała ostatnio krytyka za zamieszczony w sieci filmik, w którym wystąpiła w tzw. fat suit, przebrana za kobietę o pełniejszych kształtach. Chociaż chciała nim wesprzeć ruch body positivity, to nie przez wszystkich jej nagranie zostało odebrane w ten sposób.
Przez wiele osób niefortunne wideo zostało ocenione negatywnie, do czego oglądający mieli zresztą pełne prawo. Nikt nie powinien mieć jednak prawa do hejtu, którego i w tym przypadku nie dało się uniknąć. Obraźliwe komentarze, niewybredne docinki i bezpodstawne oskarżania zalały trenerkę niczym fala tsunami. I także – jak w przypadku Gessler – dostało jej się rykoszetem za wygląd czy inne, zupełnie niezwiązane z tematem sprawy. Dla niektórych to naturalna kolej rzeczy. Uważając, że gdy ktoś popełni błąd, zasługuje się na taką „nauczkę”, sami dają sobie przyzwolenie na nienawistne komentarze i zachowania.
Sytuacja, w jakiej znalazła się niedawno Anna Lewandowska, dała początek dyskusji na temat hejtu wśród znanych osób. Wiele rozpoznawalnych postaci, które znają to zjawisko z autopsji, postanowiło stanąć w obronie trenerki.
Czytam ostatnie newsy o Annie Lewandowskiej i jestem pełna „podziwu”, jak kobieta kobiecie może być wilkiem – przyznała ostatnio zasmucona Maffashion.
Hejt jest hejtem i trzeba go rozróżniać od innych głosów. Dzisiaj są trudne czasy, mylimy wszystko ze wszystkim. Nikt nie może się odezwać, bo zaraz zostanie skrytykowany. Przemyślmy, zobaczmy, nie oceniajmy książki po okładce. Szanujmy się, to jest w życiu najważniejsze. Przestańcie robić dym, gdzie go nie ma, a idźcie właśnie tam, gdzie jest źle i pokażcie ludziom, którzy szykanują innych, że nie mają do tego prawa. Każdy ma prawo do godności i wolności – czy gruby, czy chudy. Żyjcie, cieszcie się życiem, niezależnie od rozmiaru, piękno jest pięknem – mówiła natomiast Dominika Gwit.
Krytyka jest nieodłącznym elementem funkcjonowania w życiu publicznym i gwiazdy muszą być na nią przygotowane. Warto jednak pamiętać, by była ona wyrażana w kulturalny i konstruktywny sposób. Inaczej może zamienić się w zwyczajny hejt.