Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

09:18
Rihanna We Found Love
09:22
Michael Bolton When A Man Loves A Woman
09:29
Dominik Dudek Od kiedy jesteś

Ma 18 lat i walczy z guzem mózgu! By ratować Julkę, potrzeba 8 milionów złotych!

18 lat i diagnoza - nowotwór złośliwy mózgu. Właśnie z takim ciosem od życia musi zmierzyć się Julia Kuczała. Pomóżmy jej wygrać z chorobą! Rodzina Julii uruchomiła w sieci zbiórkę na jej leczenie - potrzeba aż ośmiu milionów złotych!

Na pomoc Julii

 

Osiemnastoletnia Julia Kuczała kilka miesięcy temu usłyszała straszną diagnozę: Nowotwór złośliwy mózgu – Pineoblastoma. Rodzina dziewczyny nie poddała się i od razu rozpoczęła poszukiwania najlepszej metody leczenia; okazało się, że ratunkiem dla Julii może być nierefundowane leczenie w Nationwide Childrens Hospital w Ohio. Koszt jest jednak ogromny: potrzeba aż ośmiu milionów złotych! Zorganizowano więc internetową zbiórkę pieniędzy na stronie siepomaga.pl, a mama Julii zwróciła się do internautów w następujących słowach.

Walka o życie

Trwa walka o wszystko – walka z bardzo złośliwym guzem mózgu – pineoblastomą!  Kiedy w lipcu Julia kończyła swoje osiemnaste urodziny, była już po operacji i kolejnym cyklu chemii! Kilka dni później nadeszły informacje z kliniki w USA – szansą dla Julii jest leczenie zakładające serię autologicznych przeszczepów szpiku. Bardzo nowoczesne, bardzo skuteczne, ale również bardzo drogie! Ten apel to wołanie o ratunek. Prosimy, pomóż…
W czerwcu, przed operacją wycięcia guza, Julka wyszła zapłakana z gabinetu, spojrzała mi w oczy i powiedziała, że boi się, że umrze. To był cios. Żaden rodzic nigdy nie powinien usłyszeć takich słów od swojego dziecka…

View this post on Instagram

Wczoraj otrzymaliśmy kosztorys na leczenie w USA. Nie wiedziałam jak Wam to przekazać, dlatego zwlekałam z tą informacją do teraz... JESTEM ZAŁAMANA kwota jest astronomiczna... . Początkowe przypuszczenia były błędne i oparte na przypadku kilkuletniego dziecka, jednak moja waga i ilość potrzebnych leków generuje koszt 2 000 000 dolarów!!!! W poniedziałek zbiórka na siepomaga zostanie zaktualizowana... Zbiórka była cały czas otwarta z racji tego, że nie znaliśmy dokładnego kosztorysu, a nie chcieliśmy tracić cennego czasu. Jak widzicie jego przygotowanie trwało bardzo długo, a czas działa na moją niekorzyść... Ta wiadomość była dla mnie jak uderzenie obuchem w twarz... jak zły sen, ta kwota wciąż dźwięczny mi w uszach.... Żyłam nadziją, że jesteśmy blisko zakończenia zbiórki. Teraz prześladują mnie myśli czy uda się zebrać pieniądze na czas ? Jak można tego dokonać ? Mogę Wam obiecać, że będę walczyć do końca, bo PRAGNĘ ŻYĆ ! BŁAGAM POMÓŻCIE ! 🙏🏻

A post shared by Julia Kuczala (@julia_kuczala) on

Nasz koszmar rozpoczął się w kwietniu tego roku. Zaniepokoiły nas powtarzające się bóle głowy i nudności. Kiedy do tego doszło podwójne widzenie, pojechaliśmy do lekarza, który na naszą prośbę wypisał nam skierowanie na rezonans. Był środek pandemii, ale nasz niepokój był tak wielki, że stanęliśmy na głowie, by jak najszybciej zrobiono badanie.

Kiedy przyszedł wynik rezonansu, zamarliśmy wszyscy – zarówno my, jak i lekarze. Julia za chwilę miała skończyć osiemnaście lat. Tymczasem odbierała wynik będący niechcianym biletem wstępu na onkologię. Rezonans pokazał, że w jej głowie jest guz. Ze skierowaniem natychmiast pojechaliśmy na oddział neurochirurgii. Okazało się, że ze względu na epidemię musi zostać w szpitalu zupełnie sama. Potem każdego dnia jeździliśmy do szpitala ponad 100 kilometrów tylko po to, żeby mogła nas zobaczyć przez okno, żeby pomachać jej i dodać otuchy.
Po kilku dniach w szpitalu Julia przeszła operację, podczas której lekarze pobrali próbki guza do badań histopatologicznych, które potwierdziły najgorsze przypuszczenia. To pineoblastoma – szyszniak zarodkowy – rzadki, szybko rosnący guz ośrodkowego układu nerwowego...

Rosnące koszty leczenia Julii

Wiedzieliśmy, że Julię czeka jeszcze jedna operacja, a potem ciężka chemioterapia. Musieliśmy zrobić wszystko, żeby trafiła w najlepsze ręce. Wybór padł na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam Julka przeszła kolejną operację – tym razem usunięcia guza.
Po operacji rozpoczął się kolejny etap leczenia – chemioterapia. Wszyscy dobrze wiemy, jak ciężkie jest to leczenia, ale trzeba było zacisnąć zęby i przez to przejść. By żyć… Niemal natychmiast Julia straciła swoje piękne, długie i kręcone włosy. Wypadały garściami… Do tego doszły potwornie silne bóle brzucha. W pewnym momencie Julka zapytała mnie nawet, czy to są przerzuty.
W międzyczasie skonsultowaliśmy przypadek Julii z jednym z najwybitniejszych onkologów dziecięcych w USA, który specjalizuje się w leczeniu guzów mózgu – profesorem Jonathanem Finlay’em. Ratunkiem i szansą na pokonanie nowotworu będzie seria autologicznych przeszczepów szpiku. Niestety wciąż nie wiemy, jaka będzie ostateczna wycena terapii. Wstępnie możemy powiedzieć, że może ona kosztować nawet 900 tysięcy dolarów, czyli ponad 3,5 mln złotych! O tym, jak duża jest jej skuteczność świadczą między innymi słowa niektórych polskich onkologów, którzy mówią, że Amerykanie mają możliwości, które są dziś dla nas niedoścignione. I że trzeba korzystać z szansy, którą zaproponowali Julii.
Profesor Finlay opowiedział nam o dwóch leczonych przez siebie dziewczynach, rówieśniczkach Julii. Dziś obie są zupełnie zdrowe i są pełnoetatowymi studentkami. Wierzymy, że tak też będzie w przypadku Julki...

Potrzeba aż 8 milionów!

W niedługim czasie okazało się jednak, że koszty leczenia znacząco wzrosły.

Jestem załamana… W piątek otrzymaliśmy kosztorys na leczenie w USA. Kiedy zobaczyłam kwotę na dokumencie ze szpitala, zamarłam. Mój świat runął po raz kolejny… Kwota na kosztorysie to ponad 8 milionów złotych! Początkowe przypuszczenia były błędne i oparte na przypadku kilkuletniego dziecka, jednak moja waga i ilość potrzebnych leków generuje znacznie wyższe koszty! Żyłam nadzieją, że jesteśmy blisko zakończenia zbiórki. Teraz prześladują mnie myśl, czy uda się zebrać pieniądze na czas… 

18 lat to wiek, by zaczynać życie, a nie się z nim żegnać! Nowotwór nie zważa jednak ani na wiek, ani na uciekający szybko czas. Codziennie pokazuje swoją siłę i robi wszystko, by zabrać życie, dlatego musimy zrobić wszystko, aby go pokonać. Potrzebujemy całej armii dobrych ludzi, którzy pomogą nam zebrać pieniądze na leczenie Julki i razem z nami zawalczą o jej życie! Prosimy, bądź z nami, dołącz do naszej walki…
Mama Julii

Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ.

Polecamy