Katarzyna Pakosińska straciła pracę
Znana osobowość medialna i współzałożycielka Kabaretu Moralnego Niepokoju niespodziewanie straciła pracę w mediach publicznych. Za współpracę podziękowała jej zarówno Telewizja Publiczna, jak i radiowa Trójka, z którą była związana od lat.
Pakosińska nie ukrywa, że nie jest to łatwy moment w jej życiu, ponieważ straciła swoje główne źródło dochodów. Przyznała, że poczuła się "bezdomna", gdy dwa domy medialne, w których nabywała doświadczenie, przestały być zainteresowane dalszą współpracą.
Straciłam swoje dwa medialne domy, w których się wychowywałam i dawały mi doświadczenie. Mówię o telewizyjnej Dwójce i radiowej Trójce. Można powiedzieć, że stałam się trochę bezdomna. Ale trzymanie się w grupie ludzi, którzy podobnie patrzą na życie, tworzy enklawy, więc niech to będzie dobrą wróżbą na przyszłość. Zjednoczmy się i nie ustawiajmy, że ktoś jest lepszy czy gorszy. Wszyscy jesteśmy razem - powiedziała artystka w rozmowie z portalem "Newseria"
Kulisy zwolnienia
Całą sprawę 48-letnia konferansjerka komentowała w dość ostrożny sposób. Nie wiadomo na razie, jakie były przyczyny takich decyzji ze strony mediów publicznych. Sama Katarzyna Pakosińska widzi także zalety w zaistniałej sytuacji.
Kobieta już teraz rozpoczęła pracę nad nowym projektem, gdzie ma zostać prowadzącą wieczory kabaretowe. Mają one odbywać się w nowo otwartej przestrzeni kulturalnej Scena Relax. Choć artystka niechętnie wypowiada się w sprawach politycznych, to stwierdziła, że na polskiej scenie politycznej brakuje jej głosu kobiet i dialogu na wyższym poziomie.
Katarzyna Pakosińska stwierdziła także, że przez życie należy iść z uśmiechem. Musimy przyznać, że tego artystce nie brakuje nawet teraz, w wydawałoby się, ciężkich dla niej chwilach.
Bardzo tęsknię za klasą, wdziękiem, dyskusją, a przede wszystkim za uśmiechem. Może dlatego, że jestem stuprocentową kobietą, która zachęca do tego, żeby się raczej przytulić, pocałować, dogadać niż iść na udry. Żyjąc na skraju dwóch różnych kultur – polskiej i gruzińskiej, nauczyłam się bardzo wiele. Złym słowem, podniesionym głosem niewiele się osiągnie. Uśmiech, fajna rozmowa i to wszystko posuwa się do przodu tak, jak powinno - powiedziała