Przypadkowy doping
Andrea Iannone to zawodnik Aprilia Racing Team, rywalizujący w najbardziej prestiżowych wyścigach motocyklowych - MotoGP. 30-letni Włoch został zawieszony na 1,5 roku przez Międzynarodową Federację Motocyklową. Podstawą do takiej decyzji było odkrycie w jego organizmie niedozwolonych substancji. Próbka została pobrana w listopadzie 2019 roku i wykryto w niej substancję z grupy androgennych sterydów anabolicznych. Okazało się, że wszystkiemu było winne skażone mięso, które zawodnik zjadł w jednej z hotelowych restauracji. Adrea nie zamierza pogodzić się z tym wyrokiem i zapowiedział apelacje.
Absurdalny wyrok
Iannone, podobnie jak cały jego zespół, nie zgadza się z taką decyzją federacji. Uważa ją za absurd. Komisja Dyscyplinarna, która orzekała w tej sprawie, przychyliła się do zeznań zawodnika, który tłumaczył wykryty doping pechowym posiłkiem, jednak nie zdecydowała się umorzyć sprawy. Włoch został zawieszony aż do 16 czerwca 2021 roku. Jego odwołanie od wyroku będzie rozpatrywane przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie. Obrońcy zawodnika wierzą w skuteczność apelacji.
Nie wszystko stracone
Przez pandemię koronawirusa żadne zawody z serii MotoGP jeszcze się nie odbyły. To dobra informacja dla Andrei. Jeśli Trybunał w Lozannie uzna, że jego apelacja nie wymaga kolejnej rozprawy, to korzystny wyrok może zapaść jeszcze przed, planowanym na koniec lipca, rozpoczęciem sezonu. Jeśli zaś sąd będzie chciał ponownie wysłuchać obu stron, sprawa może przedłużyć się o kolejne miesiące, uniemożliwiając starty włoskiemu motocykliście.