Zagrożenie pożarowe w Polsce
Na terenie niemal całego kraju obowiązuje trzeci, czyli najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. W niedzielę padł smutny rekord, bowiem strażacy i leśnicy musieli w ciągu doby gasić aż 172 pożary lasów w całej Polsce.
To najwięcej w ciągu jednej doby od początku roku – mówi w rozmowie z RMF FM Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych.
fot. IBL
W całym kraju od 1 stycznia wybuchło już ponad 2100 pożarów lasów i 23 tysiące pożarów traw. Jak alarmują eksperci, wilgotność ściółki w niektórych miejscach spadła do krytycznych 8-12 procent. Leśnicy porównują to do wilgotności drewnianych mebli w naszych domach, która wynosi 9 procent. Pożywką dla ognia jest to, że w lasach nie ma jeszcze bujnej, świeżej roślinności, lecz tylko suche liście i łodygi, które są materiałem łatwopalnym.
Wystarczy niewielki czynnik inicjujący ogień, by pojawił się pożar o dużym zasięgu i dużej energii – ostrzega Krzysztof Batorski, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
fot. IMGW
Niski poziom wód w rzekach
Zagrożenie pożarowe nie jest jedynym problemem. Alarmujący zaczyna być także stan wód w polskich rzekach. Polska wysycha, co potwierdzają zdjęcia wykonane z lotu ptaka. Ta sytuacja narasta od dawna.
Biorąc pod uwagę to, co się w ostatnim roku działo w Polsce, jeśli chodzi o poziomy wód i katastrofalnie niski stan wody na Wiśle, czyli 33 centymetry, musimy naprawdę przygotować się pod kątem suszy – ostrzegał już kilka tygodni temu cytowany przez PAP minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Już wówczas minister zapowiadał, że ta wiosna nie będzie łatwa, czego efektem jest także niewielka ilość opadów ubiegłej zimy. Ponadto Gróbarczyk przestrzegał przed „suszą pięćdziesięciolecia”.
Jeśli taka sytuacja się utrzyma, to możemy mieć suszę chyba najbardziej w swojej mocy silną w porównaniu z ostatnim pięćdziesięcioleciem – mówił w lutym.
Źródło: RMF24/IMGW/IBL/PAP