Ilona Felicjańska w szpitalu psychiatrycznym
W zeszłym tygodniu do mediów dotarła informacja o pobycie Ilony Felicjańskiej w szpitalu psychiatrycznym. Modelka sama zgłosiła się na leczenie. Chciała podjąć terapię w związku ze swoim uzależnieniem od alkoholu. W wyniku z panującej obecnie w Polsce epidemii koronawirusa przejście odwyku było możliwe wyłącznie na oddziale psychiatrycznym. Teraz okazuje się, że Felicjańska postanowiła opuścić szpital. W tle jej historii ponownie pojawia się koronawirus.
Felicjańska na kwarantannie z powodu epidemii koronawirusa
Po tym, jak Ilona Felicjańska opuściła szpital, okazało się, że wraz z mężem Paulem Montaną musi przejść obowiązkową kwarantannę. Jak poinformowała, jej ukochany, który także przebywał w placówce, miał kontakt z osobą, której test na koronawirusa był dodatni.
Jesteśmy w domu. Na 14-dniowej kwarantannie… Okazało się, ze Paul podczas swojego pobytu w szpitalu, na innym oddziale niż ja, miał kontakt z osobą, której test na wirusa COVID-19 był dodatni – przekazała Felicjańska za pośrednictwem portalu Plejada.
Była modelka nie zamierza jednak narzekać.
Najważniejsze jednak, że jesteśmy już w domu, razem. Nigdy nie brakuje nam tematów do dyskusji, choćby o książkach, które aktualnie czytamy, filmach czy nowych dań do wspólnego przyrządzenia – dodaje.
Ponadto Felicjańska postanowiła wyjaśnić, dlaczego zrezygnowała z leczenia.
Po rozmowie z prowadzącym mnie lekarzem i za jego zgodą wróciłam do domu. Paul również. Moja wiedza na temat uzależnień jest duża i ośmiotygodniowa terapia nie jest mi potrzebna. Potrzebowałam dotrzeć do źródła mojego nawrotu i odnalazłam je. Picie najczęściej jest ucieczką przed lękiem, przed obawami. Nie chce już donikąd uciekać, bo tu gdzie jestem to moje najlepsze miejsce. Potrzebowałam tylko cofnąć się na chwilę, aby wziąć rozbieg. Potrzebowałam przypomnieć sobie kilka rzeczy, kilka zaakceptować, a kilka odrzucić – wyznała Plejadzie.