Jakub Olbrychski nie żyje
W zeszłym miesiącu do mediów dotarła druzgocąca wiadomość o śmierci Jakuba Olbrychskiego, który był synem Rafała Olbrychskiego i wnukiem Daniela Olbrychskiego. O tym, że 28-latek nie żyje, poinformował za pośrednictwem Facebooka jego brat Antoni. Młodszy o rok brat Kuby Olbrychskiego zamieścił w sieci długi, poruszający wpis. Napisał w nim o chorobie, z którą codziennie musiał zmagać się 28-letni Jakub.
Kuba chorował na schizofrenię, ale skłonienie go do leczenia było bardzo trudne. Mimo to w ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami – zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej – pisał wówczas.
Pomóc mu było ciężko. Nie cierpiał nadzoru, buntował się, uciekał. Mówił, że jak naprawdę będzie chciał się zabić to i tak go nie upilnujemy. Mimo to staraliśmy się i wiele razy udawało się wyciągnąć go z krytycznych sytuacji. Ale nie tym razem – dodał.
Antoni przyznał, że rodzina nie ma pewności, co stało się z jego bratem. Jego ciało odnaleziono w lesie na terenie powiatu otwockiego.
Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił – wyznał brat zmarłego 28-latka.
Prokuratura prowadzi obecnie w tej sprawie śledztwo. Przeprowadzono sekcję zwłok, która ma dać odpowiedź, w jaki sposób odszedł Jakub. W wydanym jakiś czas temu komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformował jedynie, że „nie stwierdzono, by przyczyną śmierci był uraz mechaniczny”.
Pogrzeb Kuby Olbrychskiego
Kilka dni temu, pod koniec marca, odbył się pogrzeb wnuka Daniela Olbrychskiego. Poinformowała o tym Krystyna Demska-Olbrychska, żona aktora.
We wtorek pożegnaliśmy Kubę. W maleńkim gronie najbliższych mu ludzi. Dziękujemy przyjaciołom, znajomym i setkom życzliwych ludzi, którzy w tych koszmarnie bolesnych dniach wysyłali nam serdeczne słowa. Teraz tylko trzeba próbować nauczyć się żyć bez jego obecności – napisała kobieta na Facebooku.
Mam nadzieję, że chociaż teraz ten rozgorączkowany umysł uwolnił się od strachu i odpoczywa – pisał wcześniej o swoim bracie Antoni Olbrychski.