Nie żyje Kirk Douglas
W wieku 103 lat zmarł w Los Angeles wybitny amerykański aktor, legenda światowego kina, Kirk Douglas - poinformował w środę jego syn, Michael Douglas.
Z ogromnym smutkiem informujemy, że Kirk Douglas opuścił nas dzisiaj w Los Angeles, w wieku 103 lat - przekazał mediom jeden z jego synów, Michael Douglas, także aktor. "Dla świata był legendą, aktorem ze złotego wieku filmów, filantropem, którego przywiązanie do sprawiedliwości i wartości, w które wierzył, stanowiło dla nas wszystkich wyzwanie - dodał.
Kirk Douglas urodził się jako Issur Danielovitch Demsky w 1916 roku w Amsterdamie, w stanie Nowy Jork, w rodzinie żydowskich emigrantów spod Mohylewa, wówczas Rosja, obecnie Białoruś.
W 1946 debiutował w filmie "Dziwna miłość Marthy Ivers". Światową sławę zdobył tytułową rolą przywódcy powstania niewolników w filmie "Spartakus" (1960) w reżyserii Stanleya Kubricka. Zagrał w takich hollywoodzkich produkcjach jak: "Ostatni zachód słońca" (1961), "Układ" (1969) czy "Był sobie łajdak" (1970).
Michael Douglas: "Let me end with the words I told him on his last birthday and which will always remain true. Dad- I love you so much and I am so proud to be your son" https://t.co/OyRwGlwLbP pic.twitter.com/67k9ggtpK5
— Variety (@Variety) February 5, 2020
Kirk Douglas - najważniejsze nagrody
W 1996 roku otrzymał Oscara za całokształt twórczości aktorskiej. Wcześniej był do tej nagrody trzykrotnie nominowany za role pierwszoplanowe w filmach: "Champion" (1949), "Piękny i zły" (1952) oraz "Pasja życia" (1956). Za rolę Vincenta van Gogha został uhonorowany Złotym Globem. W 1968 roku odebrał nagrodę im. Cecila B. DeMille’a. American Film Institute umieścił go na 17. miejscu na liście największych amerykańskich aktorów wszech czasów.
W 1981 r. otrzymał Medal Wolności, najwyższe cywilne odznaczenie przyznawane przez prezydenta USA. Pełnił funkcję ambasadora dobrej woli Departamentu Stanu USA. Jest kawalerem francuskiego orderu Legii Honorowej. W 1966 roku gościł w łódzkiej szkole filmowej, gdzie spotkał się ze studentami i dziennikarzami. Relacją z tej wizyty jest etiuda Marka Piwowskiego i Feriduna Erola: "Welcome Kirk".
Thinking about Kirk Douglas and his family tonight. Not only was he a towering presence in film history. He also risked his career and financial stability to do the right thing to help break the Blacklist. That kind of heroism makes all of us stand up and shout, I AM SPARTACUS pic.twitter.com/ujaMzeiN39
— Bryan Cranston (@BryanCranston) February 6, 2020
Życie Kirka było niezwykle twórcze, pozostawił po sobie bogatą spuściznę filmową, która przetrwa przyszłe pokolenia, oraz historię wybitnego filantropa, pracującego na rzecz społeczeństwa i pokoju na świecie - powiedział Michael Douglas.
Przypomniał, że ojciec zagrał podczas trwającej siedem dekad karierze w ponad 90 filmach, a obrazy takie jak "Spartakus" i "Wikingowie" uczyniły go jedną z największych gwiazd kina w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
Jednak bardziej od sukcesów filmowych cenił to - podkreślił jego syn - że odegrał ważną rolę w likwidacji "czarnej list" z Hollywood - listy aktorów, reżyserów i pisarzy, którzy byli odrzuceni z powodu powiązań z ruchem komunistycznym w latach 50. XX wieku.
R.I.P. Kirk Douglas
— Larry Elder (@larryelder) February 6, 2020
I once had the honor and privilege of having dinner with him and his wife. Great man, great woman. I recommend his extraordinary autobiography “A Ragman’s Son.”#KirkDouglas pic.twitter.com/Xq5G5L8xxe