Słowa mają wielką moc, czyli siła copywritingu
Często w trakcie rozmowy nie przywiązujemy dużej wagi do wypowiadanych i słuchanych słów. Nieco inaczej jest w przypadku treści publikowanych, zarówno online, jak i offline. Na nich skupiamy się bardziej, na co mogą wskazywać statystyki – szacuje się, że 65% populacji stanowią wzrokowcy (źródło: businessedge.pl/renesans-infografik/). Teksty pisane mają ogromną siłę, ponieważ papier przyjmie wszystko, a internet nie zapomina.
Moim zdaniem copywriter musi być odpowiedzialny za swoje słowa. Zarówno tworząc teksty dla klienta, gdzie poniekąd go reprezentuje słowem, jak i opisując ofertę na swoją stronę czy tworząc jakikolwiek inny tekst, podpisywany własnym nazwiskiem. I trzeba pamiętać, że to, co może wydawać się przyjemnością, jest też plecakiem rzetelności, który trzeba nieść.
Copywriting w internecie to już nie tylko pisanie pod słowa kluczowe. Dzisiaj użytkownicy wchodzą na stronę, ponieważ szukają wartościowych informacji. Kupowanie oczami i atrakcyjna cena to jedno, ale obecnie dochodzi to tego jeszcze wizerunek marki oraz zaufanie potencjalnego klienta wobec niej. Na te dwie ostatnie firma musi pracować często latami, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy użytkownik powróci.
I choć cały czas widzę podział na copywritera seo i copywritera w outdorze, to uważam, że ta granica powoli się zaciera. W sieci coraz bardziej dominuje merytoryka i odpowiednia optymalizacja, a to powoduje, że artykuły znajdują się na pierwszej stronie wyszukiwarki.
Podobnie działa reklama zewnętrzna (outdoor), choć tutaj dominują często krótkie, chwytliwe hasła. Widoczna jest gra słów, która nie angażuje do działania tak bardzo, jak reklama online, ale za to zdecydowanie zapada w pamięć odbiorcy, wpływa na odbiór marki i ma znaczenie dla podejmowanych decyzji konsumenckich. To właśnie dlatego tak często wykorzystywane są znane powiedzenia czy hasła wypowiadane przez celebrytów.
Copywriter musi wymagać przede wszystkim od siebie. Jeśli sam nie będzie przekonany do napisanego tekstu, to jak mogą przekonać się do niego czytelnicy? Tak więc na stworzenie dobrych treści, tych tradycyjnych oraz „do internetu”, składają się ciekawość, pasja, zaangażowanie, wiedza i choć na końcu, to najbardziej istotna – pokora.
Brak pokory i brak pasji – to dwie cechy zabijające tekst, który w głowie copywritera aspirował do Pulitzera. Nie ma nic gorszego niż przekonanie, że umiemy już wszystko oraz świadomość pisania na siłę. Tekst tworzony pod przymusem nigdy nie jest dobry i widać to najczęściej już od pierwszego zdania.
Komu przyda się pomoc copywritera
Czasami mam wrażenie, że zawód copywritera nie jest traktowany na poważnie, a wszystko wskazuje na to, że będzie on coraz bardziej potrzebny. Właściciele firm zastanawiają się, czy reklama ich firmy jest w ogóle potrzebna i kto będzie ich szukał. Chwilę później sami używają wyszukiwarki, by znaleźć informacje o produkcie czy usłudze. Wpisują interesujące ich hasła i otrzymują wyniki wyszukiwań, które najczęściej są właśnie efektem skutecznej reklamy w sieci.
Ktoś wykonał pracę po to, by konkretna strona internetowa znalazła się na pierwszej stronie wyników po wpisaniu danego słowa kluczowego. Ktoś stworzył opis zachęcający do wejścia na nią. Ktoś opisał oferowaną usługę czy produkt – nie tylko dla czytelnika, ale też zgodnie z wytycznymi wyszukiwarki. Zamieniając słowo „ktoś” na „copywirter”, uświadamiamy sobie, jak ważna jest osoba, która cały czas pozostaje w cieniu zespołu odpowiedzialnego za kampanie reklamowe, marketingowe, promocyjne – dowolnie je nazywając.
Jestem zdania, że copywriter potrzebny jest każdemu, kto decyduje się na reklamę w internecie i poza nim. Niezależnie od tego, czy w całości chce oddelegować działania marketingowe czy prowadzi je sam. Jeżeli copywriter, z którym chcesz nawiązać współpracę, potrafi poza tworzeniem tekstu wykonać dla ciebie keyword research (dopasowanie słów kluczowych pod kątem wyszukiwań) i analizę konkurencji, to już sporo ułatwia. Jeśli potrafi napisać dobry tekst merytoryczny oraz zoptymalizować go pod wytyczne wyszukiwarki, to już wiesz, że zna się na robocie.
Kiedy copywriter zaproponuje pomoc w kampanii marketingowej, tworząc brief i schemat działania, a do tego na bazie własnych doświadczeń podpowie rozwiązania, które mogą zaowocować w przypadku Twojej firmy - lepiej trafić nie mogłeś.
W przypadku, gdy tworzysz treść osobiście, copywriter jest w stanie pomóc w proofreadingu, czyli redakcji i korekcie tekstu. Zamieni on Twoje merytoryczne opisy w tekst marketingowy, co spowoduje, że będziesz nie tylko wiarygodny, ale również przyjemny w odbiorze.
Pisanie tekstów wymaga doświadczenia
Nigdy nie chciałem być najlepszy w każdym z obszarów reklamy. Chciałem, żeby to najlepsi specjaliści z różnych obszarów reklamy przychodzili po treści do mnie. Rola osoby wspierającej, często okazuje się istotniejsza od roli lidera. I dzisiaj cieszę się z tego, co już osiągnąłem. Widzę to współpracując z klientami w redelement.pl, gdzie jestem odpowiedzialny za wszystkie kwestie związane z treścią.
Zdarzają się sytuacje, w których trudno wyjaśnić klientom, co tak naprawdę robimy i dlaczego w taki, a nie inny sposób. Pamiętajmy jednak, że mechanik samochodowy też nie musi tłumaczyć krok po kroku, jak nazywa się czynność, którą wykonuje, żeby niesprawne auto zadziałało. Po prostu to robi. Klienci, którzy do mnie przychodzą, świetnie rozumieją swoje branże i niekoniecznie muszą znać się na reklamie i pojęciach z zakresu content marketingu, seo czy linkbuildingu.
Osobom odwiedzającym stronę piotrpolok.pl zawsze staram się tłumaczyć, co oznacza dane zagadnienie, jakie korzyści przynoszą poszczególne działania i ile trzeba w nie zainwestować. A czy pisania można się nauczyć? Ja ciągle się uczę. Pisanie, kasowanie, znowu pisanie, czytanie książek, podglądanie konkurencji, szkolenia. Skupiłem się na jednej gałęzi związanej z tworzeniem treści. Spotykam się z zapytaniami ludzi zupełnie niezwiązanych z branżą, czy mogą coś dla mnie napisać, argumentując to chwilą wolnego. Nie zgadzam się i tłumaczę, że to nie odbywa się na zasadzie „siadam i piszę”.
Niski próg wejścia w branżę sprawia, że co chwilę pojawiają się osoby, traktujące się jako specjaliści od treści. Niemniej po kilku miesiącach rynek to weryfikuje. Na pewno większe szanse mają osoby, które lubią pisać i mają to „flow”. Ja mam to szczęście, że pisanie to nie tylko moja praca, ale również pasja, więc już na starcie było mi łatwiej niż innym.
Tworzenie tekstów to sztuka kompromisu
Tworzenie tekstów to sztuka kompromisu, a nawet asertywności. Tworzę, gdy mam wenę i nigdy nie piszę na czas. Oczywiście mam ustalony deadline, ale nie robię w swojej głowie wytycznych mówiących o napisaniu tekstu w 30 minut. To tak nie działa i może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Poza tym wyznaję zasadę, że tekst będzie lepszy na drugi dzień. Najczęściej więc piszę go, zostawiam, wracam na drugi dzień, poprawiam i dopiero wysyłam.
Wyszukanie informacji, stworzenie briefu, wysłanie go do klienta w celu weryfikacji, napisanie tekstu i jego optymalizacja, wysłanie ponownie do klienta w celu akceptacji bądź wprowadzenia uwag, znowu poprawa i znowu odesłanie. To tak w skrócie, ponieważ pomiędzy wymienione czynności należy włożyć jeszcze dopasowanie się tekstem do odbiorcy strony, na której będzie widoczny tekst, a często też dobór zdjęć czy grafik. To wszystko trwa, dlatego wniosek nasuwa się sam – nie da się stworzyć angażującej i merytorycznej treści w kilka minut.
„Pasja rodzi profesjonalizm” – to akurat usłyszałem, oglądając wystąpienie Jacka Walkiewicza na TEDex. Moim zdaniem to najlepsze potwierdzenie tego, że ktoś wykona dla ciebie usługę na najwyższym poziomie, która go cieszy i jeszcze może na niej zarobić.
Stykając się z profesjonalistą jesteś w stanie zauważyć, że nim jest po tym, jak mówi o swojej działalności oraz po tym, że chce zaproponować najlepsze rozwiązanie. Zależy mu, żebyś był zadowolony z efektu i skorzystał ponownie z jego usługi. Profesjonalista potraktuje Cię jak pacjenta, nie klienta. I tego życzę każdemu, kto szuka specjalisty, nie tylko od copywritingu.