Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

00:20
Slade Merry Xmas Everybody
00:31
Lady Pank Tańcz głupia tańcz
00:34
Edyta Bartosiewicz Ostatni

Rozmowa z profesorem Hubertem Hurasem. Dzięki niemu dziecko urodziło się 56 dni po śmierci matki

Z początkiem września tego roku w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do niesamowitego cudu. Dziecko urodziło się 56 dni po śmierci mózgu matki! Lekarzem, który dał dziewczynce szansę na życie, był profesor Hubert Huras. Paweł Jawor rozmawiał z mężczyzną. Posłuchajcie!

Hubert Huras: "Jest to bardzo niewdzięczna specjalizacja" 

4 września 2019 roku media obiegła informacja, że w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim urodziła się dziewczynka 56 dni po śmierci matki. To był cud, za który odpowiadał profesor Hubert Huras. Paweł Jawor odwiedził lekarza – zapytał go o to, jak sobie radzi ze śmiercią swoich pacjentów.

Myślę, że wszyscy którzy wykonują ten zawód, szczególnie położnika - ci którzy pracują na bloku porodowym... Zawsze człowiek przeżywa, zawsze to ma wpływ na zdrowie psychiczne. (...) Nie jest się już spokojną osobą, bo te sytuacje są bardzo stresogenne - wyznał szczerze.

Jest pan szczęśliwy wykonując ten zawód? - zapytał Jawor.

Tak, choć jak powiedziałem - jest to bardzo niewdzięczna specjalizacja - odpowiedział profesor.

"Po operacji mama nas fizycznie opuściła"

Profesor Huras zabrał Pawła Jawora na salę, w której wydarzył się ten wrześniowy cud. Co lekarz czuł, kiedy dziewczynka przyszła na świat 56 dni po śmierci mózgu matki?

Pierwsza myśl to przede wszystkim: tragedia. Mamy nie będzie już, bo po operacji mama nas fizycznie opuściła. Natomiast przekazane w ręce neonatologów dziecko - no to wiadomo, trzymamy kciuki za jego rozwój! - wyznał profesor

Święto zaduszne, święto zmarłych - czy taka historia, o której rozmawialiśmy, to jest zwycięstwo życia czy śmierci? Czy zastanawiał się Pan nad tym? - zapytał Jawor.

Dziecko zwyciężyło bo przeżyło. Jest to o tyle ciekawy przypadek, że nie ma w literaturze opisu takiego przypadku pacjentki, która dostaje masywnego krwotoku, gdzie jest zatrzymanie krążenia - odpowiedział. Zespół ratownictwa przywraca to krążenie stosując czynności reanimacyjne-resuscytacyjnie i dziecko z tego wychodzi. Jest olbrzymie ryzyko obumarcia płodu. Do tego stopnia, że w zaawansowanej ciąży żeby reanimować ciężarną - trzeba jak najszybciej ciążę zakończyć. Wtedy resuscytacja czy reanimacja ma większe powodzenie. A tu przeżyło jeszcze w łonie matki i urodziło się. Natomiast wielka tragedia, że pacjentka nie może cieszyć się tym dzieckiem, nie może być mamą, nie może przeżywać z nimi wspólnych chwil i odeszła od swojego męża, swojej rodziny... - wyznał na koniec.

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane