„My Way” – o czym?
Ruszył program z Edytą Górniak w roli głównej. Polska diva sceny muzycznej po wielu latach obaw, postanowiła zrobić prawo jazdy. Podczas emisji „My Way” oglądać możemy, jak piosenkarka radzi sobie za kierownicą. Jak się jednak okazuje, widzowie przed telewizorami nie tylko będą świadkami jej drogowych zmagań. Artystka w swoim programie opowie dużo o sobie, a kamera TVN będzie jej towarzyszyć także podczas jej codziennych czynności.
Pierwszy odcinek za nami!
W pierwszym odcinku Górniak nie ruszyła jeszcze na drogi, zamiast tego próbowała zmienić koło oraz uczyła się podstawowych zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Zdecydowanie więc nauka jazdy nie była w tym odcinku fascynująca, jednak wiele emocji zapewniły widzom wypowiedzi Górniak. Piosenkarka siadła na wprost kamery i podzieliła się kilkoma wzruszającymi wyznaniami:
Dla mnie do dzisiaj stało się nieosiągalne posiadanie rodziny. Dla mnie magią jest to, że można wrócić do domu i w tym domu ktoś jest, że pachnie obiad, że położę się i ktoś przyjdzie do mnie.
Górnika wspominała także swojego byłego męża i początki ich znajomości. Przyznała, że była zachwycona tym, że miał tak dużą rodzinę i poszła za tym trochę na „oślep”.
Oczarował mnie w taki sposób, że powiedział: "Jeśli ty jesteś gotowa, to ja chcę mieć dziecko, psa, dom i mieć niedziele ze wszystkimi". Poszłam za rodzinnością. Zostawiłam karierę międzynarodową.
Piosenkarka podkreślała, jak ważne jest dla niej życie rodzinne i jak bardzo jej tego brakuje. Zapewniła, że pozory naprawdę mogą mylić:
Ktoś może pomyśleć - ona to jest w drogich, pięknych restauracjach po całym świecie (…) Ale dla mnie ekskluzywnością jest to, że ktoś ugotuje dla mnie zupę. Z myślą o mnie.
Poruszyła także temat rozwodu z Dariuszem Krupą. Artystka wyznała, że był to dla niej ciężki czas i wyjątkowo traumatyczne wyznanie. Przyznała także, że bardzo długo i często płakała, jednak chęć zapewnienia Allanowi jak najlepszego życia pomogła jej się podnieść.
„My Way” oglądać możecie w każdą środę o 21:30!