„Ukryta gra”. Ostatni film Piotra Woźniaka-Staraka
Piotr Woźniak-Starak zginął w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno w sierpniu tego roku. Jego niespodziewana śmierć była ogromnym ciosem dla bliskich. Agnieszka Woźniak-Starak, która była żoną producenta filmowego od trzech lat, przeżyła tragedię. Nie poddała się jednak i robi wszystko, by wrócić do normalnego życia. Chce kontynuować spuściznę po tragicznie zmarłym mężu. Obecnie zajmuje się promocją jego ostatniego filmu.
„Ukryta gra” to ostatnie producenckie dzieło Piotra Woźniaka-Staraka, którego premiery niestety nie doczekał. Obraz będzie miał swoją premierę kinową 8 listopada. We wrześniu film zaprezentowano premierowo na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. „Ukryta gra” to produkcja z międzynarodową, gwiazdorską obsadą. W thrillerze wyprodukowanym przez studio Piotra Woźniaka-Staraka występują m. in. amerykański aktor Bill Pullman oraz Robert Więckiewicz.
Agnieszka Woźniak-Starak wspomina męża Piotra
Agnieszka Woźniak-Starak opublikowała na Instagramie wpis, w którym wspomina prace nad „Ukrytą grą”. Udostępniła zwiastun filmu, o który – jak pisze – jej mąż walczył niczym lew. Dodała, że reportaż dotyczący kulis powstawania „Ukrytej gry”, którego jest współautorką, będzie można zobaczyć w TVN już dzień po kinowej premierze produkcji – 9 listopada.
„Ten film to trzy lata ciężkiej pracy całego Watchout Studio i wielu innych wspaniałych ludzi. To był ciężki projekt, ale jestem z chłopaków niesamowicie dumna i cieszę się, że przynajmniej w maleńkim stopniu mogłam być jego częścią. Razem z Joasią Sulmirską i Krzyśkiem Arszennikiem przygotowaliśmy making of „Ukrytej gry”, czyli reportaż o kulisach powstawania filmu, a sytuacji kryzysowych, wierzcie mi, nie brakowało. Mogłabym o tym filmie pisać bez końca, o wspaniałej scenografii Allana Starskiego (musicie zobaczyć jak spektakularnie wyczarował Brooklyn na warszawskiej Pradze!), o niesamowitych zdjęciach Pawła Edelmana, o Billu Pullmanie, który jest chyba najbardziej uroczym człowiekiem na świecie, o Piotrku i Krzysiu Tereju, którzy walczyli o tę produkcję jak lwy, ale tak naprawdę chciałam Wam powiedzieć – idźcie na ten film, żeby zobaczyć kawałek naprawdę dobrego światowego kina, które od początku do końca powstało w Polsce” – pisze Agnieszka Woźniak-Starak.
Zobacz też: