Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

08:46
Ariana Grande Santa Tell Me
08:50
Sylwia Grzeszczak Latawce
08:53
C-BooL / Giang Pham Magic Symphony

"Big Brother". Łukasz Darłak został napadnięty. Wezwano policję

Łukasz Darłak w programie "Big Brother" szybko dokonał coming outu i wyznał, że jest gejem. Z tego powodu w życiu prywatnym miewał również nieprzyjemności. Uczestnik reality show TVN-u został napadnięty. O sytuacji, do której doszło w Krakowie, opowiedział w jednym z wywiadów. "Chcieli nas pobić bez żadnego powodu" - relacjonuje Łukasz.

Big Brother”. Łukasz Darłak i jego orientacja seksualna

Łukasz Darłak był jedną z najbarwniejszych postaci pierwszej edycji nowego „Big Brothera”. Zarówno w domu Wielkiego Brata, jak i w gronie widzów spore emocje wzbudzała jego orientacja seksualna. Darłak, biorąc udział w programie, na początku nie przyznał się do tego, że jest gejem. Ponieważ bał się reakcji współmieszkańców, skłamał, że jest heteroseksualny. Dopiero później wyznał wszystkim prawdę.

„Big Brother”. Uczestnik programu napadnięty

Ze względu na swoją orientację Łukasz doświadczał w życiu nieprzyjemności. Choć – jak mówi – w większości sytuacji jego homoseksualizm nie stanowi dla innych problemu, to zdarzały się i momenty, w których uczestnik reality show TVN-u drżał o swoje bezpieczeństwo. Tak było jaki czas temu, kiedy pod jednym z krakowskich klubów stał się ofiarą ataku na tle homofobicznym. O nieprzyjemnym doświadczeniu opowiedział w rozmowie z reporterem Pomponika.

„Jakiś czas temu przydarzyła mi się bardzo okropna sytuacja. Wychodziłem ze znajomymi z klubu i jacyś ludzie spod ciemnej gwiazdy – jakieś dresy, napite karki – zaczęli do nas startować. Chcieli nas pobić bez żadnego powodu. Nie zrobiliśmy im żadnej krzywdy, nie rozumiałem, dlaczego nas atakują. Na początku zaczęli nas wyzywać od najgorszych. Mówili takie teksty, które pod budką z piwem ciężko usłyszeć” – opowiada.

Uczestnik „Big Brothera” podkreśla, że zwykle ignorował tego typu zdarzenia, jednak tym razem postanowił zareagować i postawić się agresorom. „Nie doszło do żadnej bójki, była tylko lekka szarpanina. Oni byli pijani, więc miałem przewagę. W między czasie mój kolega zadzwonił na policję i jak bandyci zobaczyli radiowóz, szybko uciekli. Policjanci potraktowali nas bardzo dobrze. Stanęli po naszej stronie i chcieli ich szukać, jednak postanowiliśmy odpuścić. Nie chcieliśmy tracić czasu. Bardzo przykra sytuacja” – komentuje Darłak.

Polecamy