„Big Brother”. Krwawy incydent w kuchni
Wtorkowego wieczoru w domu Wielkiego Brata jeden z uczestników nie będzie wspominał najlepiej. Radosław Palacz podczas przygotowywania wspólnego posiłku poważnie się skaleczył. Nazywany przez współmieszkańców Hanysem uczestnik przeciął palec nożem. Rana okazała się bardzo głęboka. „Oparło się o kość” – relacjonował Palacz. „Dobrze, że sobie palca nie odciąłem” – komentował.
W kuchni było mnóstwo krwi. Woda, którą uczestnik płukał skaleczony palec, w zlewie zmieniała kolor na czerwony. Sytuacja okazała się poważniejsza, niż można się było spodziewać. Po wizycie w pokoju wymian, gdzie dyżuruje ratownik medyczny, Palacz poinformował, że konieczna będzie wizyta w szpitalu. „Nie mogą mnie tu poskładać” – powiedział Radek.
„Big Brother”. Interweniował chirurg
Na to, by Radkiem zajął się specjalista, trzeba było czekać aż dwie godziny. I on, i pozostali domownicy byli oczekiwaniami wyraźnie podenerwowani. „Ja nie wiem, ile można czekać. To jest niemożliwe” – mówił Hanys, który po tym czasie był już wyraźnie blady. Ostatecznie nie został przewieziony do szpitala. Chirurga sprowadzono na miejsce. Według relacji Radka „salę operacyjną” urządzono w secret roomie. Radek otrzymał zastrzyk przeciwbólowy i został zszyty na miejscu. „Nerwy poprzecinane, ale nie te najważniejsze” – opowiadał. „Wiecie, co jest najgorsze? Alkoholu nie mogę pić” – dodał żartobliwie.
Radosław Palacz nie ma w ostatnich dniach dobrej passy. Przypomnijmy, że w sobotę uczestnikiem zajmowało się już ratownictwo medyczne. Wtedy także polała się krew.