Śmierć Robina Williamsa wstrząsnęła światem filmu. Prawie pięć lat temu zmagający się z depresją aktor popełnił samobójstwo, pozostawiając trójkę dzieci. Teraz jego najstarszy syn - Zachary - opowiedział o emocjach, z jakimi musiał się zmierzyć po śmierci ojca, a wszystko to w ramach wyjątkowej kampanii.
Trudny czas
11 sierpnia 2014 roku to data, którą fani Robina Williamsa będą pamiętać z pewnością bardzo długo. Tego dnia ten ceniony i niezwykle utalentowany aktor popełnił samobójstwo, pozostawiając w żałobie rodzinę i tysiące widzów. 63-letni artysta zmagał się z depresją, co – zdaniem wielu – było główną przyczyną tej tragicznej decyzji o odebraniu sobie życia. Teraz, niemal pięć lat po tych smutnych wydarzeniach, jego najstarszy syn – Zachary – postanowił opowiedzieć o tym, jak musiał zmierzyć się z emocjami po śmierci ojca. Zdecydował się na to w ramach kampanii „Faces of Fortitude”, mającą na celu stworzenie miejsca dla osób, które „zostały dotknięte samobójstwem”. Pomysłodawczynią projektu jest fotografka Mariangela Abeo, która także ma za sobą trudne chwile; w wyniku samobójczej śmierci zginął jej brat, a ona sama nie ukrywa, że także była o krok od podobnej decyzji.
„Faces of Fortitude” jest miejscem, w którym autorka zbiera wszelkie rozmowy z osobami, dla których temat samobójstwa jest niezwykle trudny. Ostatnio do tego grona dołączył wspomniany już syn Robina Williamsa, a w swojej wypowiedzi przyznał, że ma za sobą bardzo trudne chwile. Upływający czas powoli pozwalał jednak na to, by rany zaczęły się goić:
„Ostatnie trzy lata mnie uleczyły. Byłem na siebie zły; szukałem pomocy poprzez moje żale (…) To było bardzo bolesne. Musiałem spojrzeć na sprawy od wewnątrz, spojrzeć w głąb. Tam znalazłem bardzo dużo siły, której się nie spodziewałem (…)”
Zachary wspomniał również, że nieocenioną pomocą w trudnych chwilach jest odszukanie wewnętrznego balansu:
„Nie ma żadnej wiedzy na temat tego, jak sobie z tym poradzić. (…) Publiczna żałoba szybko traci wartość (…) Najpierw trzeba pomóc sobie, by móc pomóc innym (…)”
– tłumaczył. Sama Abeo przyznała z kolei, że praca z Zacharym stała się dla niej jedną z najbardziej emocjonalnych części kampanii.
Robin Williams na kartach filmowej historii zapisał się wieloma znakomitymi rolami. Za postać psychoanalityka w filmie pt. „Buntownik z wyboru” otrzymał Oscara w kategorii „Najlepsza rola drugoplanowa”. Pojawił się także w takich produkcjach, jak m.in.: „Stowarzyszenie umarłych poetów”, „Pani Doubtfire”, „Hook” i wiele innych. Był także komikiem. Trzykrotnie żonaty, pozostawił trójkę dzieci. Zmarł w wieku 63 lat.