Zróbmy sobie święta...
Paweł Domagała i Robert Karpowicz
"Paweł, pomóż..."
Paweł Domagała i Robert Karpowicz otworzyli wielkanocną, gorącą linię! Jeśli zatem: nic Ci nie wyszło w święta, oprócz włosów! Zwaliła Ci się na głowę cała rodzinka! Miałeś jechać na wymarzone święta, ale auto się zepsuło! Cokolwiek tego dnia się wydarzy lub wydarzyło - weź nie panikuj i weź się przytul do Pawła Domagały i Roberta Karpowicza!
Panowie mają ręcę pełne roboty! Od rana nasz radiowy telefon dzwoni i dzwoni. "Paweł, pomóż..." - to chyba najczęściej wymawiane słowa dzisiejszego poranka. Przed chwilą zadzwoniła do nas Monika.
Cześć Paweł, słuchaj. Siedzisz przy tym telefonie i słuchasz różnych problemów ludzi. Ja jeszcze nie mam żadnego, ale wiem, że będę mieć i przygotowuje się do tego. Poważnie! Mam zamiar porządnie się najeść, a może nawet przejeść. I trochę nie wiem co mam zrobić we wtorek - powiedziała.
We wtorek? Nie idź do pracy. Załatw sobie zwolnienie L4 - doradził Domagała.
Aha... Czyli mam iść do lekarza i powiedzieć: "Dzień dobry, cierpię na przejedzenie i potrzebuję L4"? - zapytała Monika.
Powiedz: "nie chce iść do pracy, bo jestem najedzona. Jak się możemy dogadać?" i myślę, że on powie jakąś kwotę - odparł Domagała.
Monika była przebiegła i zapytała się, czy może w takim razie powołać się na Pawła Domagałę. Na szczęście chyba nasza słuchaczka nie będzie musiała iść do lekarza. Pracuje na uczelni i razem z piosenkarzem doszli do wniosku, że może odwołać zajęcia!
Macie jakiś problem? Dzwońcie do nas - i pamiętajcie, żeby zacząć od "Paweł, pomóż..."