„Big Brother”: Nieudane zakupy Izy Mączki
W sobotę po południu w Domu Wielkiego Brata odbyły się kolejne zakupy. Tym razem do spiżarni została wysłana tylko jedna osoba. Iza Mączka została wyznaczona do tego zadania przez Wielkiego Brata i było to dla niej niejako karą za to, że podczas pobudki nie chciała wstać z łóżka. Cała odpowiedzialność spoczęła na jej barkach. Choć uczestniczka do zakupów wydawała się podchodzić bardzo poważnie, to ostatecznie wpadła w sidła własnego nałogu…
Papierosy za 300 zł zrujnowały budżet grupy
Iza w ostatniej chwili zabrała ze sobą ze spiżarni papierosy. Najprawdopodobniej nie zwróciła uwagi na widniejącą na nich cenę. Wkrótce okazało się, że cały worek papierosów kosztuje aż 300 złotych. Grupa w tym tygodniu miała na zakupy natomiast równo tysiąc złotych. Cena papierosów to zatem blisko 1/3 wszystkich pieniędzy, które mogli wydać w tym tygodniu uczestnicy.
Po podliczeniu wszystkich cen okazało się, że budżet został przekroczony o prawie 400 złotych, zatem uczestnicy – zgodnie z regułami gry – muszą oddać dwa razy tyle. Po oddaniu artykułów za 800 złotych domownikom na cały nadchodzący tydzień zostały więc produkty za zaledwie 600 złotych. Papierosy ostatecznie powędrowały z powrotem do spiżarni. Niektórzy mieszkańcy byli przerażeni niewielką ilością jedzenia, która została im na kolejne siedem dni. Iza, gdy dowiedziała się już, co zrobiła – popłakała się. Opuściła grupę i poszła na molo, w złości pytając Wielkiego Brata czy dobrze się bawi jej kosztem.
Łukasz: „Myślę, że ona je wzięła świadomie”
Choć większość uczestników deklarowała, że nie będzie obwiniać Izy za jej błąd, nie wszyscy byli przekonani, że była to jedynie wynikająca z jej nieświadomości pomyłka… Justyna Żak i Łukasz Darłak okazali się mieć na ten temat inną teorię. Uczestnicy zaczęli podejrzewać, że Iza wzięła tak drogie papierosy świadomie, myśląc egoistycznie o zaspokojeniu swojego nałogu.
„Ciekawe czy Iza się tak odizolowała, bo było jej przykro, że nie ma co palić, czy że przekroczyła budżet…?” – zaczęła zastanawiać się Justyna. „Ja się zastanawiam czy ona wiedziała, ile to kosztuje” – powiedział Łukasz. „No trudno było nie zauważyć” – stwierdziła Justyna. „Tak sobie analizuję teraz cały ten tok robienia zakupów i ona jakby ten worek papierosów podejrzanie zostawiła na sam koniec… I bardzo powoli te zakupy robiła (…) tak jakby się chciała na to, nie wiem, jakoś przygotować?” – rozmyślał Łukasz. „Myślę, że ona je wzięła świadomie” – ocenił ostatecznie. „Gdyby moje tofu tyle kosztowało, to na pewno bym go nie wzięła” – podsumowała Juszes.
Warto dodać, że jeszcze przed zakupami Justyna i Łukasz radzili Izie, jaką strategię powinna obrać w spiżarni. „Pamiętaj, że w tamtym tygodniu oni ładowali, ile wlazło, i nie przekroczyli budżetu, więc bierz po prostu, ile zmieścisz i się nie zastanawiaj” – mówiła Justyna. „Ty możesz brać po prostu wszystko” – wtórował jej Łukasz.