Kamila Skolimowska
Kamila Skolimowska była wybitną polską lekkoatletką, która uprawiała rzut młotem. W 2000 roku podczas igrzysk olimpijskich w Sydney zdobyła złoty medal. 18 lutego 2009 roku w czasie zgrupowania polskich lekkoatletów w Portugalii, Kamila Skolimowska niespodziewanie zmarła. Kobieta zasłabła podczas treningu, a podczas transportu do szpitala straciła przytomność. Pomimo godzinnej reanimacji lekarzom nie udało się jej uratować.
Przyczyną śmierci okazał się zator tętnicy płucnej. Pogrzeb miał miejsce 26 lutego 2009 roku w Warszawie. Prochy Skolimowskiej spoczęły w grobie przy Alei Zasłużonych
Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Na tablicy jej nagrobka napisano: "Odchodzimy wtedy, kiedy lepsi już nie możemy być".
W grudniu 2010 roku powstała Fundacja Kamili Skolimowskiej. Jej celem jest pielęgnowanie pamięci o najmłodszej polskiej mistrzyni olimpijskiej, pomoc sportowcom w powrocie do zdrowia (do tej pory skorzystało z tego około 230 osób z różnych dyscyplin sportu) oraz propagowanie lekkiej atletyki wśród dzieci i młodzieży poprzez organizację campów w szkołach. Ambasadorami fundacji są wybitni polscy lekkoatleci: Piotr Małachowski i Tomasz Majewski.
Memoriał Kamili Skolimowskiej gromadzi co roku na starcie wiele gwiazd światowej lekkoatletyki. Zawody rozgrywano przez kilka lat na PGE Narodowym w Warszawie, a w ubiegłym roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie na trybunach zasiadło ponad 41 tysięcy widzów. Organizatorem jest Marcin Rosengarten.
"Kama miała niesamowite poczucie humoru"
Dzisiaj mija 10 lat od śmierci Kamili Skolimowskiej. Daniel Dyk w programie RMF FM "Byle do piątku" zadzwonił do Szymona Ziółkowskiego - przyjaciela Kamili, polskiego lekkoatlety, młociarza, mistrza olimpijskiego i mistrza świata. Nasz prowadzący zapytał mężczyznę o to, jaką pamięta Kamilę.
Zapamiętam Kamilę jako niesamowicie wrażliwą, ciepłą i sympatyczną osobę. Ona nie miała w sobie żadnej buty - mimo, że jest najmłodszą polską mistrzynią olimpijską - no to może w głowie przewrócić. Jeżeli ma się niespełna 18 lat i wygrywa się igrzyska olimpijskie, no to co można jeszcze wygrać. Pamiętam, kiedy 10 lat temu przydarzyła się ta tragedia, to była środa. Byłem wtedy w Portugalii i razem jechaliśmy samochodem na trening, na którym rozpoczęła się ta tragedia. Pamiętam Kamile, która mimo że czuła się słabo, to zastanawiała się, co zrobić z jutrzejszym tłustym czwartkiem. W Polsce kupiłaby sobie 12 pączków, ale w Portugalii słabo... Zastanawiała się nad dniem następnym, niestety tego dnia już nie doczekała - powiedział Ziółkowki.
Daniel Dyk zapytał Szymona, jakie wspomnienie Kamili jest najsilniejsze.
Kame wspominam - być może trochę nad wyraz - ale jako Władysława Komora w spódnicy. Kama miała niesamowite poczucie humoru, wielki dystans do siebie. To są rzeczy, które pośród naszych nowych gwiazd sportu niestety nie są zbyt często spotykane - odpowiedział.
Na koniec nasz prowadzący poprosił Szymona o to, aby znalazł jedno słowo, które według niego najlepiej opisuje Kamilę Skolimowską.
Ona była zawsze młoda, była dziewczynką, baletnicą. Może gabaryty nie zawsze o tym mówiły, to ona była taką dziewczynką - do samego końca. Zawsze dziewczynka... - powiedział.
