Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

08:00
FAKTY RMF FM
08:02
Poranna rozmowa w RMF FM Andrzej Duda
08:10
Mariah Carey All I Want For Christmas Is You

"Mooning" to nowy trend komunikacji? Egoizm czy wytchnienie od XXI wieku

Zdobycze XXI wieku wiele ułatwiają. Dzięki Internetowi i mediom społecznościowym możemy w prosty i tani sposób komunikować się niemal z każdym, kto tylko ma dostęp do sieci. Jednak czasami bywa tak, że bycie cały czas „na bieżąco” męczy i przytłacza. Wówczas można włączyć tryb "mooning".

Mooning – co to?

fot. shutterstock

Mooning – to w skrócie tryb "nie przeszkadzać", który możemy włączyć na naszym telefonie. To chwilowe wyciszenie/wyłączenie wiadomości przychodzących. Jeżeli chcielibyśmy użyć metafory - „mooning” mogłoby oznaczać wysłanie rozmówców, z którymi nie chcemy konwersować, na księżyc.

Tę opcję znają przede wszystkim użytkownicy iPhone'ów czy aplikacji Messenger – na telefonie widoczna jest ikonka księżyca, której kliknięcie włącza właśnie tryb "nie przeszkadzać". Po jej uruchomieniu nie docierają do nas żadne wiadomości. Jest to zdecydowanie mniej kłopotliwe rozwiązanie od regularnego usuwania aplikacji typu "komunikator" z telefonu. 

Egoistyczny trend czy potrzeba spokoju? 

fot. shutterstock

Opcja „mooning” to odpowiedź producentów na zmęczenie społeczeństwa ciągłym kontaktem z innymi ludźmi. Chwilowe wyciszenie konwersacji czy pojedynczych osób (jak w aplikacji Messenger) daje wytchnienie i sprawia, że choć na jakiś czas możemy „odkleić się” od smartphone’a.

Magazyn GQ postanowił bliżej przyjrzeć się temu trendowi i zauważa, że to wcale włączanie trybu "mooning" nie jest wyrazem egoizmu, alienacji czy nienawiści do współczesnej „ogólnodostępności” i przymusu bycia na bieżąco. Amerykanie twierdzą też, że tryb nie powoduje „odcięcia się” od kogoś na zawsze. To tylko chwilowa potrzeba złapania oddechu i spokoju, bez pojawiających się nieustannie wiadomości czy powiadomień.

Funkcji „mooning” nie powinniśmy traktować też jako unikania kontaktu „z namolną osobą, która po usilnych tłumaczeniach nadal nie rozumie, że nie mamy ochoty z nią rozmawiać”. Niestety, część użytkowników sieci przyznaje, że – ich zdaniem – to niegrzeczny trend w komunikacji, ponieważ najczęściej osoby wobec których stosuje się tę funkcję, nie są o tym informowane. Czymże jednak jest zachowanie komfortu psychicznego wobec opinii osób, które nie są w stanie poczekać odrobinę dłużej na odpowiedź lub wstrzymać się z rozmową na bardziej dogodną chwilę dla obu stron?

Umiar we wszystkim jest doskonałą receptą na zdrowe relacje międzyludzkie. 

Polecamy