Dzieci nadal łączą Żyłów
W zeszłym roku rozstaniem Piotra i Justyny Żyłów żył cały internet. Para rozstała się w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Zainteresowanie tematem podsycały cały czas kolejne, bardzo emocjonalne i nie do końca przemyślane, wylewne wpisy Justyny na Instagramie. Wielokrotnie wysuwała w stronę swojego męża rozmaite zarzuty, Piotr za to nie chciał wdawać się w przepychanki, nie komentując w ogóle wypowiedzi Justyny. W końcu para spotkała się na sali sądowej, by ostatecznie rozwiązać małżeństwo. Wreszcie i nastawienie Justyny do Piotra mocno się zmieniło i przestała skupiać się w mediach społecznościowych na atakowaniu skoczka. Teraz, jeśli już wypowiada się o byłym mężu na swoim Instagramie, to w neutralnym, a czasem wręcz pozytywnym tonie. Być może do Justyny w końcu dotarło, że pomimo rozstania, Piotr wciąż jest i będzie ojcem dla ich dzieci. Te nadal łączą byłych małżonków.
Trudne doświadczenie dla rodziców
Ostatni tydzień nie był łatwy ani dla Justyny, ani dla Piotra, bo ich 7-letnia córka Karolina poważnie zachorowała. Dziewczynka trafiła do szpitala w Cieszynie, a wraz z nią na kilka dni wylądowała tam też matka. Justyna Żyła o wszystkim napisała na swoim Instagramie. Pokazała także zdjęcie córki ze szpitalnego łóżka. Nie ujawniła jednak, co było powodem hospitalizacji dziecka. „Ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny, ponieważ wylądowałam z moją córeczką na kilka dni w szpitalu i nie miałam siły ogarnąć tego, czym chce się z wami podzielić” – napisała Żyła. Dodała, że stan jej córki już znacznie się poprawił. „Karolcia czuje się już o wiele lepiej” – zapewniła, dziękując przy Oddziałowi Pediatrycznemu w Cieszynie za opiekę nad dzieckiem.
To nie jedyne zmartwienie Justyny
Przy okazji Żyła w tym samym wpisie postanowiła poruszyć temat hejtu. Celebrytka nie ukrywa, że ona także została dotknięta przez ten problem. Justyna zapewniła jednak, że w obecnej sytuacji nie dba o negatywne komentarze, a najważniejsze jest dla niej bycie dobrą mamą dla swoich dzieci. Dodała, że jej priorytetem jest nauczenie ich szacunku do innych – również w internecie… „Dużo mówi się ostatnio o hejcie, z którym sama niestety mam od wielu lat do czynienia… Czy w moim małżeństwie było dobrze czy źle – ludzie zawsze mieli coś do powiedzenia. Nie muszę chyba pisać, że nie były to miłe słowa… Przykre jest to, że ludzie, którzy cię nie znają, nic nie wiedzą o twoim życiu, mają najwięcej do powiedzenia… Wiem, że wiele osób uważa mnie za celebrytkę, która jedyne, co posiada, to sławne nazwisko. Szczerze? Nie dbam o to. Ostatnie dni nauczyły mnie, że przede wszystkim jestem mamą, która chce nauczyć swoje dzieci szacunku do innych, także w internecie” – napisała Justyna.