Paweł Adamowicz nie żyje
Paweł Adamowicz zmarł po wczorajszym ataku nożownika na scenie WOŚP w Gdańsku. Informację o śmierci prezydenta podano w poniedziałek po południu. Lekarze do samego końca walczyli o życie 53-letniego polityka. W nocy z niedzieli na poniedziałek Adamowicz przeszedł skomplikowaną, pięciogodzinną operację. Niestety jego życia nie udało się uratować. Andrzej Duda ogłosił, że dzień pogrzebu polityka będzie dniem żałoby narodowej.
#PAD: Dzień pogrzebu Pawła Adamowicza będzie dniem żałoby narodowej.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) January 14, 2019
Ostatnie słowa prezydenta Gdańska
13 stycznia 2019 roku podczas finału WOŚP w Gdańsku na scenę wtargnął 27-letni mężczyzna, który zaatakował nożem prezydenta miasta. Następnie udało mu się jeszcze powiedzieć kilka zdań do mikrofonu, zanim został zatrzymany. Napastnikiem był Stefan W., mieszkaniec Gdańska, który był wcześniej karany między innymi za napady na banki. W więzieniu spędził pięć lat – na wolność wyszedł kilka tygodni temu. Na krótko przed tymi dramatycznymi wydarzeniami – tuż przed „Światełkiem do nieba” – ze sceny WOŚP przemawiał Adamowicz.
Podczas swojego ostatniego przemówienia Paweł Adamowicz podsumował 27. Finał WOŚP w Gdańsku. Prezydent przyznał, że sam zbierał datki do puszki z czerwonym serduszkiem. Chwalił swoje miasto: „Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności!”.
Swoje przemówienie prezydent Gdańska zakończył podziękowaniami. „Za to wszystko wam serdecznie dziękuję! Bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem” – mówił ze sceny. „Jesteście kochani! Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! Dziękuję wam!” – to były ostatnie wypowiedziane do Gdańszczan słowa Adamowicza.