Jeanne Louise Calment - 122-letnia kobieta
Jeanne Louise Calment, francuska, która uznawana jest za rekordzistkę długości życia ludzkiego. Żyła łącznie 122 lata i 164 dni. Kobieta przeżyła córkę oraz swojego wnuka. 17 października 1995 roku została najstarszą osobą w historii i jest jedyną w historii, która do niedawna przekroczyła wiek 120 lat bez wątpliwości lekarzy i społeczeństwa.
Obecnie jednak rosyjscy specjaliści twierdzą, że to oszustwo. Krzysztof Urbaniak w programie RMF FM postanowił zadzwonić do naszego reportera, Marka Gładysza, który przebywa w Paryżu i zapytać go o zamieszanie wokół Calment.
Naukowcy z Uniwersytetu Moskiewskiego zapewniają, że odkryli, iż w rzeczywistości Jeanne Calment zmarła nie 22 lata temu, ale jeszcze przed II wojną światową. Twierdzą, że wtedy podszyła się pod nią jej córka, aby nie płacić podatku za spadek. Z powodu tego oszustwa francuzi zaczęli się chwalić rekordem długowieczności. Zaczęli mówić: "Patrzcie, jak się we Francji dobrze żyje. Ta kobieta dożyła wieku 122 lat". Rosjanie odpowiadają teraz, że ich zdaniem kobieta uznawana za najstarsza w historii w praktyce nazywa się nie Jeanne tylko Ivon Calment. I miała tylko około 100 lat - powiedział.
Jeanne czy Ivon?
Urbaniak zapytał, czy francuzi odpychają te oszczerstwa i jak je argumentują.
Francuscy badacze, którzy wcześniej potwierdzili wiek Jeanne Calment (...) zapewniają, że mają 100 % pewność, że ta kobieta miała 122 lata i chodziło o Jeane a nie o jej córkę. Zadawali jej pytania, na które - ich zdaniem - odpowiedzi mogła znać tylko ona. Na przykład: jak nazywali się jej nauczyciele w szkole podstawowej. Mnie zachwyca, a być może nawet dziwi fakt, że 122 letnia kobieta pamięta nazwiska swoich nauczycieli ze szkoły podstawowej. Ale to już inna sprawa. Nie wiem też, czy jest to wystarczający dowód, bowiem kobieta mogła opowiadać różne historie związane ze swoimi nauczycielami swojej córce Ivone.
Pytanie, na które Urbaniak szukał odpowiedzi, brzmi: Dlaczego Rosjanie chcą odebrać rekord długowieczności. Jak wytłumaczył to Marek Gładysz:
Twierdzą, że zależy im na ustaleniu prawdy. Żądają nawet ekshumacji. (...) Myślałem, że na drugim miejscu jest jakaś Rosjanka albo Rosjanin - ale nie.