Po raz kolejny
Shakira kolejną znaną osobistością, na której ciążą zarzuty oszustwa podatkowego. Wcześniej hiszpańska prokuratura podobnymi oskarżeniami obarczyła sławy piłki nożnej – Lionela Messiego i Cristiana Ronaldo. Argentyńczyk i jego ojciec otrzymali wyroki w zawieszeniu, natomiast obecny zawodnik Juventusu Turyn musiał zapłacić 19 milionów euro by uniknąć kary więzienia na 2 lata. Teraz podobny los może czekać Shakirę. Jak wyliczyła tamtejsza prokuratura, artystka unikała płacenia podatków przez 2 lata, których łączna kwota wynosi 14,5 miliona euro.
Spór o pobyt
O całej sprawie dotyczącej finansów Shakiry, poinformował brytyjski dziennik "The Guardian". Według niego na wokalistce mają ciążyć zarzuty niewywiązania się z płacenia podatków w wysokości 14,5 miliona euro w latach 2012-2014. By uniknąć wysokiej stawki podatkowej, Shakira miała utrzymywać, że w tym czasie mieszkała na Bahamach. Oficjalnie zamieszkała w Hiszpanii w 2015 roku po narodzinach drugiego dziecka.
Hiszpańska prokuratura znalazła dowody na to, że pobyt artystki na wyspach był zbyt krótki na to, by mogła odprowadzić tam nałożone na nią podatki. Przede wszystkim na taki scenariusz miały jej nie pozwalać między innymi zobowiązania zawodowe oraz prywatne. Shakira miała bowiem w tym czasie spędzić większość czasu w Hiszpanii u boku grającego w FC Barcelona Gerarda Pique.
Grożąca kara
Organy muszą teraz zbadać, czy znalezione przez nich dowody są wystarczająco mocne, by postawić jej oficjalne zarzuty. W końcu według nich Shakira miała przebywać na stałe w Katalonii o wiele dłużej niż sama podaje. Za unikanie podatków wokalistce grozi zamrożenie aktywów do wysokości sumy należnej organom podatkowym.