Pewnego razu w Hollywood...
Przypomnijmy, premiera "Once Upon a Time in Hollywood" - najnowszego filmu Quentina Tarantino, który opowiada historię zbrodni popełnionej przez członków sekty na ciężarnej żonie Romana Polańskiego (Margot Robbie), planowana jest na 26 lipca 2019 r. W obsadzie m.in. Al Pacino, Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, a w rolę Romana Polańskiego wcieli się Rafał Zawierucha.
Aktor przyznał w ostatniej rozmowie z Wojewódzkim, że został niesamowicie ciepło przyjęty przez hollywoodzkich kolegów z pracy:
Zobaczyłem Margot Robbie i powiedziałem jej ''Cześć, jestem twoim nowym mężem". I za chwilę poznaję Emilia, który gra Jaya w filmie, za chwilę poznaję Damona, który gra Mansona w filmie, a za chwilę ktoś stuka mnie palcem w plecy i mówi "Cześć Rafał, cieszymy się, że przyjechałeś. Witamy w rodzinie Tarantino" - opowiadał.
Dodał również żartując, że zdobycie numeru telefonu od filmowej żony nie było takie trudne.
„Wszedłem raz spotkać się z Margot przed jedną ze scen. Margot mówi, żebyśmy spotkali się i poszli gdzieś pogadać prywatnie poza planem. "Zadzwoń do mnie". Ja mówię: "Nie mam telefonu". Ona: "To czekaj" i zapisała mi na ręce swój numer telefonu – jak widać, Rafał Zawierucha doskonale odnalazł się w rodzinie Tarantino. Miejmy nadzieję, że produkcja okaże się prawdziwym sukcesem.
Spełnienie aktorskich marzeń
To ogromna szansa na międzynarodową karierę i prawdziwe wyzwanie aktorskie dla polskiego aktora, którego fani mogą pamiętać z takich produkcji, jak: "Powidoki" Andrzeja Wajdy, "Obywatel" Jerzego Stuhra czy „Bogowie” Łukasza Palkowskiego. Część widzów z pewnością pamięta jego telewizyjne role w „Przepisie na życie”, „Przyjaciółkach”, „Szpiedzy w Warszawie”.
Moje marzenie właśnie się spełniło! Praca z takim reżyserem to prawdziwy zaszczyt! Jestem bardzo dumny z tego, że mogę być częścią rodziny Quentina Tarantino”.